Jutro strajkuję, bo #profilowetozamało

W sobotę pierwszy raz w życiu uczestniczyłem w protestach ulicznych. Ty musisz to zrobić jutro.

Choć z wykształcenia jestem politologiem, to od ukończenia studiów moje zainteresowanie politycznym bagnem drastycznie spadało. Uważałem, że za dużo tam brudu, by się w tym taplać, a i nerwów szkoda na te bzdury. Politycy nic na lepsze nie zmienią w moim życiu, więc muszę sam o siebie zadbać, najlepiej ciężką pracą. Głosowałem (choć niechętnie), nie interesowałem się i robiłem swoje – licząc, że będą mi przeszkadzać jak najmniej. Teraz jednak nie mogłem umyć rąk od absurdu i idiotyzmu.

 

Pierwszy raz w życiu poszedłem na protest. Tym razem trzeba. #czarnyprotest

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Maciej Trojanowicz (@troyann)

Nie czuję się w ogóle upoważniony do posiadania jakichkolwiek poglądów na temat aborcji – jestem mężczyzną i nie mam prawa mówić o tym co kobieta powinna robić w tak krytycznej sytuacji. Nie mam macicy i kompetencji, by mówić kobietom co jest dobre, a co złe i jak powinny postępować. Jest jednak spore grono osób, także mężczyzn, które chcą wmawiać kobietom co mają robić i obwarować to jeszcze przepisami prawnymi. I na to mojego przyzwolenia nie będzie.

Zresztą, nie mam prawa się na ten temat wypowiadać, ale całym swoim sercem, umysłem i duchem wspieram dziewczyny, które chcą mieć podstawowe prawa człowieka. Nie będę nic więcej pisał o aborcji, więc oddam głos kobietom. Dziewczynom, których mądrość podziwiam, argumenty szanuję i opinię cenię.

Są to Kasia Czajka, która podnosi temat często na swoim prywatnym profilu na Facebooku, który warto obserwować, a której tekst powinien do was przemówić:

http://zpopk.pl/wszystkie-jestesmy-w-zagrozonej-ciazy.html#axzz4LvbIxASw

Jest to także Joanna Pachla, której umiejętność artykułowania argumentów podziwiam:

http://www.wyrwanezkontekstu.pl/ludzie/czarny-poniedzialek-dlaczego-myslisz-ze-ciebie-to-nie-dotyczy/

Świetnie swój punkt widzenia przedstawiła także Karolina Kosno:

Dlatego też uważam, że kobiety powinny jutro protestować, wyjść na ulicę i być może nawet doprowadzić do paraliżu tego kraju. U mnie w biurze dziewczyn jutro nie będzie. Oznacza to dla mnie dużo więcej pracy, ale nie mam z tym żadnego problemu, bo kobiety mają w tej chwili problem znacznie większy. A jak już pracę skończę to do dziewcząt dołączę.

Mam wrażenie, że na naszych oczach dzieje się coś historycznego. Wielu z nas pamięta co robił w trakcie wielkich wydarzeń ostatnich kilku lat: 11 września 2011 roku, 10 kwietnia 2010 roku. Pamiętamy udział w strajkach przeciwko ACTA. Sprawmy, by każdy pamiętał także o 3 października 2016 roku. Wyjdźmy na ulice. Bo zmiana zdjęcia profilowego to za mało.

PS. Ja wiem, że ten blog nie miał być o polityce. Ale przy tym, co ostatnio się dzieje nie potrafię z czystym sumieniem leżeć sobie na kanapie i grać w Fifę, udawać, że wszystko jest ok. Bo nie jest ok.

Partnerzy Troyanna