Taki PR jest bez sensu

large_3981364314

Prowadzenie działań Public Relations jest dla wielu marek istotną częścią budowania wizerunku. Jest jednak jeden warunek, który należy spełnić, by działania te były efektywne – należy to robić z głową.

Wpis ten po części jest rozwinięciem bardzo dobrego tekstu Pawła Tkaczyka na ten temat. Ja dzisiaj ten problem poruszę ze swojej perspektywy, ponieważ spotyka mnie to codziennie. Czasem zdarza się, że blogerzy publicznie wyśmieją gdy ktoś do nich napisze per „Szanowna Redakcjo”. Nie jestem zwolennikiem takiej krytyki, wolę tłumaczyć nadawcom, że to nie najlepsza metoda. Poniższa historia tyczy się jednak zupełnie innej historii.

Trzy lata temu pracowałem jako dziennikarz w portalu Moje Miasto Trójmiasto. Fajna to była praca, wymarzona wówczas, no i pierwsza taka z prawdziwego zdarzenia. Dziennikarz ma jednak to do siebie, że codziennie dostaje dziesiątki maili. I zaledwie co dziesiąty jest dla niego w jakiś sposób istotny. Ja dziennikarzem przestałem być w lipcu 2011 roku. Minęły niemal trzy lata, a ja nadal dla wielu „specjalistów” z agencji PR traktowany jestem jako dziennikarz MM-ki.

Dla Mediów Regionalnych (wydawcy portali MM) wciąż wykonuję jedno zlecenie, co wiąże się z tym, że mam konto pocztowe w domenie firmowej. Takie jak niegdyś, gdy pracowałem w roli dziennikarza. Skoro wysyłając spam na moją skrzynkę PR-owcy nie otrzymują zwrotki z błędem adresata, to znaczy, że nadal jestem pracownikiem portalu MM Trójmiasto, prawda? Otóż nie.

Prawdziwy PR-owiec powinien budować bliskie relacje z przedstawicielami mediów, a skoro przez niemal trzy lata nikt z nich nie raczył sprawdzić czy Maciej Trojanowicz nadal pracuje w MM Trójmiasto to chyba ma dziennikarza w dupie, prawda? Ważne, że liczba wysłanych maili jest odpowiednio wysoka i można to zaraportować klientowi. Niestety, kochani pracownicy agencji PR, mylicie się. Budując trwałe relacje z dziennikarzami powinniście wiedzieć kto gdzie pracuje i jakie tematy w swojej pracy porusza. Wystarczy zajrzeć do stopki redakcyjnej lub przejrzeć ostatnich kilka artykułów, by wiedzieć czy jest sens wysłać komuś maila.

Nie ma sensu byście wysyłali mi swoje arcyciekawe informacje na temat trendów wiosennych w waszej drogerii, zwłaszcza, że portal pokroju MM nigdy tych tematów nie poruszał. I tak o tym nie napiszę, ponieważ nie jestem już pracownikiem portalu Moje Miasto Trójmiasto. Zaktualizujcie swoją bazę danych i zapomnijcie o mnie jako dziennikarzu. To było trzy lata temu. Zacznijcie dbać o dziennikarzy i budujcie z nimi prawdziwe relacje, a nie te polegające jedynie na wysłaniu codziennie spamu, którego i tak nikt nie przeczyta. Mnie jest szkoda tych dwóch sekund na wywalenie waszych informacji do kosza.

PS. Podobno jeden lajk pod tym wpisem to jeden wyedukowany PR-owiec więcej.

photo credit: cesarastudillo via photopin cc

Partnerzy Troyanna