Czesław Mozil kazał „wypierdalać” ze swojego koncertu dziewczynie, która rozmawiała przez telefon. I bardzo dobrze zrobił, choć to nie jedyne wkurzające zachowanie, jakiego można doświadczyć w trakcie występów na żywo.
Ja setki koncertów już mam za sobą, na wielu sam bywałem uciążliwy dla innych, ale starałem się eliminować swoje błędy. Jednego jednak nie zmienię – jestem wysoki, przez co wielu osobom potrafię zasłonić widok sceny. Staram się więc stawać przed osobami nieco wyższymi, albo z tyłu, ograniczając ryzyko denerwowania innych. Niestety, nie wszyscy szanują innych, co często powoduje nerwowe reakcje w tłumie.
Dziewczyna na koncercie Mozila była wyjątkowo bezczelna. Mała sala, cisza, kameralny klimat, a tu nagle, gdzieś na przedzie laska odbiera telefon i zagłusza muzykę głośną rozmową. Sam bym się wkurzył. Nikt z widowni nie miał pewnie odwagi zwrócić jej uwagi, ale tę odwagę, z szacunku do swojej publiki miał artysta. Poprosił ją o opuszczenie koncertu. Najlepsza była jednak reakcja dziewczyny: „Gówno wiesz o Polsce! Zapłaciłam za bilet!”
Lol, inni też zapłacili, ale nie za to, by ktoś im przeszkadzał, ale za możliwość wysłuchania Czesława Mozila. Ten przykład to istne ekstremum na liście Najbardziej Wkurzających Zachowań w Trakcie Koncertów. A oto i ona:
1. Nie rozmawiaj przez telefon
Powyższy przypadek to szczyt. Ale i na większych koncertach festiwalowych jest to zachowanie karygodne. Głośna muzyka sprawia, że i tak nie usłyszysz swojego rozmówcy, a krzyczenie „MÓW GŁOŚNIEJ, BO CIĘ NIE SŁYSZĘ!” niewiele tu pomoże. Serio. Pamiętasz jeszcze o istnieniu wiadomości SMS?
2. Nie przepychaj się
Ja rozumiem, że to Twój ukochany wykonawca i chcesz być na barierkach. Ale skoro tak go kochasz, to czemu nie przyszłaś pod scenę szybciej, a dopiero teraz i pchasz się bez „przepraszam” na przód, gdzie i tak nie ma miejsca? Grrr. A jeszcze bardziej denerwuje, jak osoby, które tak bardzo się pchały po 30 minutach… Przepychają się z powrotem…
3. Nie śpiewaj
Bardzo się cieszę, że kochasz ten zespół i znasz wszystkie słowa piosenek. Serio. Ale kurczę, ja tu przyszedłem posłuchać głosu wokalisty, nie Twojego. Sam otwieram japę, ale nie wydaję z siebie dźwięków. Śpiewaj sobie pod prysznicem, ok?
4. Nie skacz… (nie jesteś Magikiem)
Ok, samo skakanie wraz z innymi, z całym tłumem nie jest niczym złym – to przecież zabawa. Ale jeśli jesteś jedyną osobą wokół siebie, do tego masz na sobie plecak, to uspokój się. Możesz kogoś stratować. Mnie ktoś kiedyś plecakiem poharatał twarz na koncercie Queens of the Stone Age. A przecież jestem wysoki.
5. Nie nagrywaj koncertu – tabletem
Sam kiedyś byłem głupi i nagrywałem niemal całe koncerty, ale nie tabletem. Na moim kanale na YouTube nadal mnóstwo nagrań sprzed lat. Ostatnio się w tym ograniczyłem, bo wiem, że to mocno irytuje ludzi. jak nagrywam, to małe fragmenty. Poza tym, uważam, że najważniejsze obrazy zapisujemy w głowie na zawsze. Telefon tego nie nagra. Tablet tym bardziej. :)
6. Nie rozpuszczaj włosów
Kobiety cudownie dbają o swoje włosy. Traktują je najlepszymi kosmetykami, dzięki czemu cudownie pachną. Jednak wydaje mi się, że koncerty nie są miejscem i czasem na to, by zachwycać się efektami waszej troski o włosy. A to w ich trakcie najczęściej miewam bliskie spotkania z rozpuszczonymi włosami dziewcząt. Wujek Troyann radzi: używajcie gumek. Niekoniecznie marki Trojan.
Więcej grzechów nie pamiętam, za wszystkie żałuję i się poprawiam. Wy też spróbujcie. Dobra zabawa przede wszystkim, ale nie kosztem zabawy innych. :)
W przygotowaniu listy pomogła mi Asia z bloga Beat Out The Rhythm.
photo credit: Thomas Hawk via photopin cc