Najlepsze filmy 2020 roku
Czas na tradycyjny tekst, w którym podsumowuję najlepsze filmy 2020 roku. Problem w tym, że to najsmutniejszy tekst tego typu, który opublikuję od wielu lat.
Czas na tradycyjny tekst, w którym podsumowuję najlepsze filmy 2020 roku. Problem w tym, że to najsmutniejszy tekst tego typu, który opublikuję od wielu lat.
Dla wielu osób rok 2020 to najgorszy moment życia. Tym bardziej trochę mi dziwnie i głupio to przyznać, ale kończący się rok jest dla mnie jednym z najlepszych w moim życiu.
Nie tak dawno pisałem o tym, że rok 2020 dał mi wiele dobrych, nowych nawyków, jak choćby słuchanie podcastów czy czytanie książek. I o jednej z nich mam ochotę napisać, bo to jedna z lepszych rzeczy, jakie przeczytałem w życiu.
David Fincher to jeden z ciekawszych współczesnych reżyserów, a każde jego dzieło jest mocno wyczekiwane przez odbiorców. Na kolejny po „Gone Girl” film przyszło nam czekać aż sześć lat, zatem oczekiwania były niemałe.
Długi czas miałem problem z podcastami. Opierałem się im ze wszystkich sił. Nie znajdowałem na nie czasu.
Bardzo często twórcy seriali zapędzają się do narożnika, z którego ciężko wybrnąć sensownie i zakończyć historię bez wzbudzania zażenowania wśród widzów. Bardzo obawiałem się tego także w przypadku „Mr Robot”.
Długo wyczekiwany przez graczy konsolowych moment nadszedł – weszliśmy w nową generację najważniejszych na rynku urządzeń. Xbox już ma za sobą premierę, a lada dzień nadejdzie także nowe PlayStation.
Przez większość mojego życia coś mnie drapali po sumieniu. Kiedyś nawet skrytykował mnie za to publicznie Konrad Kruczkowski, dawniej autor bloga Halo Ziemia, który w temacie sumienia i etyki był dla mnie jednym z autorytetow.
Wreszcie znalazłem moment, by obejrzeć najnowszy film Aarona Sorkina, jednego z najlepszych, a na pewno moich ulubionych, scenarzystów XXI wieku.
Sascha Baron Cohen to dla mnie więcej niż komik czy komediant. To osoba, która od przeszło dwóch dekad kształtuje moje poczucie humoru, zmusza do myślenia i podziwu.