Najlepsza muzyka 2022 roku
Nikt nie prosił, ale może ktoś potrzebował. A więc wreszcie zebrałem się w sobie i postanowiłem zebrać najlepsze moim zdaniem albumy 2022 roku w szerokim, corocznym podsumowaniu.
Nikt nie prosił, ale może ktoś potrzebował. A więc wreszcie zebrałem się w sobie i postanowiłem zebrać najlepsze moim zdaniem albumy 2022 roku w szerokim, corocznym podsumowaniu.
Tekst ten publikuję głównie dla moich znajomych, z którymi rozmawiając o różnych dziełach popkultury z poprzedniego roku wywnioskowałem, że trochę brakuje im moich recenzji, poleceń i o wielu dziełach nawet nie słyszeli.
Dokładnie dziesięć lat temu, o godzinie 19:30 wsiadłem w autokar Polski Bus w Gdańsku Głównym, by rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu. Nie myślałem wtedy co będzie za dziesięć lat.
Może i porzuciłem karierę blogera już na dobre, ale nie porzuciłem jeszcze kronikarskich aspiracji, a te nie zwalniają mnie z obowiązku publikowania podsumowania roku w muzyce.
Pewnie jesteś zaskoczony/a, że pojawia się tu nowy tekst, ale cóż, bardzo chciałem go napisać. Może nawet bardziej dla siebie niż dla kogoś innego, ale wiele mi osób mówi, że jestem za skromny, więc przez parę chwil nie będę.
A cóż to za szaleństwo? Kolejny wpis na blogu? Co my mamy, 2013 rok?! A nie, zwyczajnie, mam ochotę wrócić do rutyny. Zatem nieco tradycyjnie: po kinowym seansie czas na garść moich spostrzeżeń.
Niemal pół roku – tyle czasu zajęło mi obejrzenie w całości uznawanego przez wielu za jeden z najlepszych / najważniejszych seriali w historii telewizji.
Guy Ritchie to spoko chłopak, fajne filmy robi. I zawsze mniej więcej wiemy czego oczekiwać po jego kolejnych produkcjach. Jednak „Jeden gniewny człowiek” (jeny, jaki okropny tytuł) nieco przełamuje nasze postrzeganie tego reżysera.
Nie mamy dużego szczęścia do ekranizacji gier komputerowych, a tutaj jedną z pierwszych premier na „odmrożenie” kin jest kolejna już ekranizacja „Mortal Kombat”.
Mój problem z serialami polega w ostatnich miesiącach na tym, że mam tak ich długą listę do nadrobienia, że jak już znajdę czas na włączenie kolejnego to najczęściej sięgam po te tytuły, których na mojej liście nie ma.