Powstawała miesiącami i oto jest: kolejna książka dotycząca naszej kochanej branżuni mediów społecznościowych. Przed wami recenzja „Zarządzania kryzysem w social media” Moniki Czaplickiej.
Dobrze, że w naszej wąskiej branży powstają rzetelne pozycje na temat mediów społecznościowych. Boom na Facebooka i inne portale trwa w najlepsze, dla wielu marzeniem jest siedzenie na Facebooku i dostawanie za to pieniędzy. Ja tego nie chciałem, ale skoro już zostałem w to wciągnięty, to chciałem to robić dobrze. Było to dwa i pół roku temu, a jakichkolwiek szkoleń, podręczników wówczas brakowało. Trzeba było polegać na portalach, blogach, intuicji i popełniać błędy – oraz na nich się uczyć.
Dzisiaj startujący mają znacznie szersze możliwości pozyskiwania wiedzy (choć uważam, że najważniejsza jest praktyka, ale teoria nigdy nie zaszkodzi). Mamy dobre szkolenia (Akademia Socjomanii, jakiś tam kurs w Warszawie) i coraz bogatszą literaturę. Od „Rewolucji Social Media” Michała Sadowskiego, poprzez „Skuteczne Social Media” Anny Miotk, aż po kolejną pozycję, jaką jest pachnąca jeszcze książka Moniki Czaplickiej.
„Zarządzanie Kryzysem w Social Media” to solidna dawka wiedzy przydatnej nie tylko ninjom z mediów społecznościowych. Książka traktuje o wszelkich kryzysach marek, których punkt zapalny lub ognisko miało miejsce w sferze Web 2.0. A zatem, nie jest to tylko lektura o Facebooku, Twitterze czy Wykopie, ale i o blogach. Sam jakiś czas temu uznałem, że blogosfera jest częścią całego „social media”, a właściwie „nowych mediów”, zatem dobrze, że Monika nie zapomniała i o tym kawałku tortu.
Pierwsza część książki to teoria. I tutaj łyżka dziegciu w beczce miodu. Liczyłem na mocne uporządkowanie mojej praktycznej wiedzy, lecz fragment ten nieco blednie w obliczu chaosu. Autorka skacze z kwiatka na kwiatek wiedzy, co powoduje, że zamiast systematyzacji wiedzy mamy rozgardiasz. Sam jeszcze potrafiłem się w tym odnaleźć, lecz padawani social media mogą mieć z tym problemy. Po pewnym czasie czułem znużenie, przypomniały mi się najnudniejsze podręczniki ze studiów. Ale brnąłem dalej, bo warto.
Po męczącej teorii przychodzi prawdziwe mięcho – studia przypadku kilkudziesięciu kryzysów. Od budyniu Kominka, poprzez tegoroczny kryzys nc+ aż po kilka przykładów z zagranicy. I tak, jak wiele kryzysów rozmywa nam się, gdy śledzimy je na bieżąco, tak tutaj mamy pełną historię, screeny przykłady i komentarze ekspertów – jak można podobnych wpadek uniknąć lub jak je gasić. Ta część zdecydowanie wciąga i wiele uczy. A mnie nawet wzięło na wspominki ciekawych dyskusji, jakie się toczyło w trakcie poszczególnych afer.
Dla mnie książka ma też mały wymiar osobisty. Pomijając już kwestię tego, że miałem przyjemność udzielić komentarza przy jednym z kryzysów, fajnie jest czytać opinie osób, które zna się osobiście. W książce. Wydrukowanej. Magia druku nadal działa. :) Ponadto, jest w niej zawarty kryzys, który próbowałem wykorzystać osobiście w ramach działań dla konkurencyjnej marki. Nie chcę wnikać w szczegóły, zresztą nie ma wzmianki o moich działaniach, ale fajnie się to wspomina.
Reasumując – to bardzo cenna pozycja, choć w części teoretycznej można nieco się zagubić. Wynagradza to jednak fragment z przykładami, nawet z nawiązką. Must have dla początkujących padawanów społecznościowych.
KONKURS
A teraz czas na konkurs! Dzięki Wydawnictwu OnePress (Helios) mam dla was jedną książkę Moniki Czaplickiej „Zarządzanie Kryzysem w Social Media”, a także 5 kodów rabatowych o wartości 20% na zakup książek z Wydawnictwa Helios.
A zadanie macie niełatwe: zróbcie kryzys Troyannowi. :)
Wszelkie chwyty dozwolone.
Wybiorę najciekawsze podejście do zadania, daję wam czas do końca środy, 11 grudnia. W końcu, kryzysy wybuchają w weekendy. ;)