Dobra, po edycji nu metalowej wracamy do świeżynek i elektroniki w najlepszym wydaniu. Zarazem dzisiejsze zestawienie pięciu utworów trwa najdłużej ze wszystkich dotąd. Wszystko za sprawą Lindstroma, którego większość dzieł trwa nad wyraz długo. Where You Go I Go Too trwa niemal 29 minut. I każda sekunda brzmi dobrze. Tensnake robi idealne kawałki na letnie dni, dlatego idealnie pasuje na dziś.
Finnebassen to jedno z moich ostatnich odkryć, podobnie jak zresztą Marek Hemmann, który niebawem zagra w Warszawie. Na pewno tam będę! A ostatni utwór dziś to klasyka berlińskiego techno, czyli Paul Kalkbrenner. Przypomniało mi się po niedawnej lekturze wpisu na blogu Old Fashioned Girl.
Udanego piątkingu!