Bieszczady, cisza, brak Internetu, niepotrzebnie zabrany komputer, szum wodospadów i strumyków, mgła, doskonali ludzie. To słowa klucze ostatnich kilku dni. Dlatego też Troylistę wrzucam dopiero dziś.
To znaczy, ona była gotowa już przed wyjazdem, lecz uznałem, że sensu najmniejszego nie ma wrzucanie jej o północy. Jest więc teraz, zaś nowy tekst zapewne jutro. Planowałem pisać sobie w Bieszczadach, ale zawsze były lepsze rzeczy do roboty: bieganie. ognisko, opieka nad dziećmi i wiele innych. Ale przejdźmy do muzycznego meritum.
Osiemdziesiąte trzecie zestawienie otwiera obecny tutaj już nie raz Jacques Greene, który idealnie mi pasuje na te majowe dni. Podobnie jak dawka post rockowych dźwięków na kolejnych pozycjach: Sigur Ros, Mogwai, Explosions in the Sky czy The Album Leaf. Coraz rzadziej słucham tego typu muzyki, ale jak już sobie o niej przypomnę to potrafi mi zamieszać w głowie na kilka dobrych dni. W dobry sposób.
Dalej mamy nieco starsze dzieło Tycho, które też zapewne kojarzycie z poprzednich list. A dalej Lusine, czyli kolejny przedstawiciel idm (inteligent dance music), którego bardzo cenię. A dalej już jedynie mocniejsze brzmienia. Na przykład doskonale zremiskowany przez Maceo Plexa utwór z ostatniej płyty Royksopp. Albo Blawan, który nie tak dawno temu rozbujał parkiet w Warszawie. Maceo Plex powraca niczym bumerang za sprawą własnego już utworu, który ostatnio zapętlił mi się w głowie. I na sam koniec F.O.O.L., czyli przedstawiciel dość mocnego electro, którego od dawna cenię, choć taka muzyka już nie przemawia do mnie jak niegdyś. Tak czy siak, nowa EP-ka warta sprawdzenia.
Tymczasem, udanego tygodnia! To już maj. :)