Troylista #56

Właśnie minęła trzecia w nocy a ja nadrabiam zaległości z ostatnich czterech dni. Trochę tego jest, ale spokojnie dam radę. W poprzednim tygodniu było trochę mało tekstów, ale w tym nadrobię – wszystkie mam już napisane. :)

Tymczasem dzień zaczynamy od Troylisty. Żeby was nieco rozchmurzyć zaczynam od Royksopp, a potem jest tylko lepiej.  No bo Moby, czyli najwyższego sortu pop i najlepszy utwór jaki dotąd zrobił. Potem lecimy z równie klasycznym utworem Gorillaz. Wracając do nieco świeższych czasów dorzucam Massive Attack, a na sam koniec leci (i to dość długo) Archive i ich szlagier. Ponad kwadrans świetnej muzyki, czyli łącznie aż pół godziny. W sam raz by poniedziałek zaczął się lepiej. :)

Partnerzy Troyanna