Już niewiele czasu dzieli nas od największego święta muzyki elektronicznej w Polsce, czyli festiwalu Audioriver w Płocku. Jeśli jeszcze nie jesteście przekonani czy plaża nad Wisłą to miejsce dla was, spieszę z argumentami.
Nie żebym był jakoś bardzo doświadczony w wyjazdach do Płocka. Wystarczyła jedna eskapada, by zrozumieć i polubić to miejsce. Od tamtej pory znacznie bardziej wdrożyłem się z muzykę klubową, która na festiwalu w Płocku dominuje. Jeśli rok temu nie wiedziałem czego tak naprawdę się spodziewać i jechałem z zerowymi oczekiwaniami, tak teraz wiem czego chcę od tego festiwalu.
1. Lineup
Na pierwszy rzut oka nie wydaje się jakoś specjalnie powalający. No ale mamy przecież klasykę gatunku – Underworld. Dla złaknionych popowej muzyki tanecznej – Roisin Murphy. Sam jednak najbardziej wyczekuję kilku innych występów. John Talabot – nie dość, że Katalończyk, to jeszcze geniusz. Ben Klock – widziałem go dwukrotnie i to jeden z mistrzów mocnego łupania. A zagra back2back z Marcelem Dettmannem… Oliver Kolletzki – jego muzykę grałem wielokrotnie na swoich imprezach. Tale of Us – autorzy jednego z najlepszych remiksów ostatnich lat, mojego hymnu ostatnich miesięcy.
Jasne, brakuje mi kilku nazwisk, by lineup był idealny (taki Recondite, Gesaffelstein, Gui Boratto czy Maceo Plex by wystarczyli), ale i tak jest dobrze.
2. Klimat Płocka
Już rok temu pokochałem fakt, że całe miasto, za zgodą jego mieszkańców zmienia się w niekończące się święto muzyki elektronicznej. Nocą – harce na plaży. Za dnia – centralny punkt miasta zmienia się w parkiet dla każdego. Uczestnicy festiwalu bawią się razem z mieszkańcami Płocka. Piękny widok! A do tego sama plaża, położona pod skarpą, piękny widok z góry, widok Wisły. To naprawdę przyjazne i miłe miejsce.
3. Kino
Audioriver to nie tylko muzyka i zabawa, ale i kino. Do tego takie, z którym nie przyjdzie nam obcować w oficjalnej dystrybucji. Płockie kino Przedwiośnie otworzy swe wrota dla uczestników Audioriver na projekcję trzech, ciekawie zapowiadających się filmów. Poznamy w nich historię szwedzkiej muzyki elektronicznej, pionierów muzyki industrialnej oraz hip-hopowy streetwear. Pierwsza propozycja wyjątkowo mnie interesuje.
4. Ludzie
Rok temu bałem się, że w Płocku trafię pomiędzy dresiarzy, ale okazało się, że wszyscy są tam sami swoi. To niesamowite jak miłość do muzyki potrafi jednoczyć ludzi tak z pozoru od siebie różnych. Nie ma wielkich tłumów, jak na znacznie większych festiwalach, nikt się nie pcha, jest całkiem… Hmmm, rodzinnie?
5. Nagłośnienie
Przeważnie na festiwalach mamy do czynienia z tandetnym nagłośnieniem: jeden zestaw musi obsłużyć oczekiwania wielu gwiazd z różnych kategorii muzycznych. Nie na Audioriver, tutaj wszystko się kręci wokół elektroniki, więc akustycy mają znacznie większe pole do manewru. I wychodzi im to bardzo dobrze. Ze wszystkich festiwali, jakie w życiu zwiedziłem, ten jest chyba najlepiej nagłośniony.
KONKURS!
A skoro już wam powiedziałem, że warto pojechać to chyba warto by było wam w tym pomóc? No to mam dla was dwa karnety dwudniowe do zaproponowania. Jak wygrać? To proste:
- Udostępnij ten tekst na Facebooku lub Twitterze.
- Dodaj opis, w którym wymieniasz szósty powód, dla którego warto jechać na festiwal Audioriver.
- Post opatrz hashtagiem #WixMag. Pamiętajcie, post na Facebooku musi być publiczny.
- Znajdę waszą twórczość i wybiorę dwie najciekawsze propozycje.
- Konkurs trwa do 20 lipca do godziny 23:59. Wyniki podam następnego dnia wieczorem. Powodzenia!
Rozwiązanie!
Nadszedł czas na rozwiązanie! Napłynęło kilkadziesiąt zgłoszeń i wiele z nich było naprawdę dobrych, ale wczoraj, tuż przed zamknięciem czasu napłynęło coś takiego:
Muzyka, piasek, plaża, Płock, wariaty i Troyann! #WixMagJeszcze Ci mało?Szczegóły w filmie!Scenariusz i reżyseria: Aleksandra Czerw i Natalia NajdyhorMontaż: Rubaszny Rondelhttps://troyann.pl/5-powodow-dla-ktorych-warto-jechac-na-audioriver.html
Posted by Natalia Najdyhor on Monday, July 20, 2015
Dlatego dziewczyny zgarniają karnety, bo jako jedyne wysiliły się na coś więcej niż wrzucenie tekstu i krótkiego opisu. Poza tym podały najlepszy powód: ja tam będę. Przynajmniej taką mam nadzieję, bo prawdopodobnie kontuzja okaże się zbyt uciążliwa…
Czy to mało powodów, by stawić się w Płocku? Oceń sam, jednak mnie to totalnie przekonuje. Mógłbym jeszcze dodać, że na rynku mają smaczną pizzę, dziewczyny często chodzą w niepełnej garderobie i kąpią się w rzece, ale kogo to obchodzi?
Fot. Marcin Bąkiewicz/MFK.COM.PL