Kolejna kampania wyborcza w toku, politycy ujawniają nam coraz więcej spotów wyborczych, a pod każdym kolejnym widzę same nieprzychylne opinie. Czemu? – zapytacie.
Nie trzeba być politologiem z wykształcenia (a niemal jestem), ani znać się na marketingu (a coś tam wiem), żeby dojść do pewnej konkluzji, która wyjaśni nam dlaczego tak bardzo śmiejemy się z każdego spotu wyborczego. A jak się nie śmiejemy to hejtujemy. Lub obrzucamy innym błotem.
W ostatnim czasie każdego dnia widzę na Facebooku opublikowany przez kogoś nowy spot wyborczy dowolnej partii, zaś pod nim masę komentarzy (dobry sposób na podbicie Klouta). Niektóre szydzą z jakości wykonania reklamy, inne wytykają kłamstwa, kolejne kiepsko dobrane ujęcia, które nie przekazują wartości zawartej w programie politycznym (ciekawe czy widzieli brief). Nie chodzi tu tylko o różnice w poglądach i wynikające z tego ostre dyskusje polityczne. Polacy znani są z tego, że na wszystkim się znają, dlatego krytykują każdą kolejną produkcję polityczną.
Nasi rodacy nie lubią polityki. Wskazują to sondaże, widać społeczne znudzenie tym tematem, który jednak zawsze wzbudza gorące dyskusje. Co więcej, nie lubimy też reklam, każdy niemal twierdzi, że nie mają one na niego wpływu, a decyzje zakupowe podejmują świadomie i obiektywnie. Zatem jeśli połączymy znienawidzoną politykę i marketing, który na nas rzekomo nie działa otrzymujemy marketing polityczny i spot wyborczy jako jedno z ważniejszych jego narzędzi. Twór na styku dwóch nielubianych przez nas światów. Dajemy sobie zatem przyzwolenie na podwójne hejtowanie.
Dlatego wciąż widzę „eksperckie” komentarze, że spot Platformy Obywatelskiej jest dobry, ale pokazuje smutnych ludzi wpatrzonych w Donalda Tuska (na konwencie). Albo, że reklamówki PiS są w tym roku całkiem niezłe, ale fałszywe – ukazują nieprawdziwe oblicze liderów tej partii. Są jeszcze zabawne spoty Ruchu Europa +, które są nieśmieszne. I masa innych wywodów. A w Internecie i tak wygrywa Janusz Korwin-Mikke i jego mocno zaangażowani sympatycy. Na szczęście, wybory już niebawem i znowu zrobi się spokojniej. :)
photo credit: DrabikPany via photopin cc