No i stało się. Po niemal trzech latach bez prawdziwego urlopu (takiego offline, bez ważnych rzeczy na głowie) wyjeżdżam na tydzień do Barcelony. Szósty raz w życiu. Ale to nie znaczy, że blog w tym czasie będzie wiał ciszą. O nie!
Codziennie rano pojawiać się będą Troylisty. Co prawda, nie będę ich zamieszczać od razu w mediach społecznościowych, ale część z was i tak wchodzi na bloga co rano by sprawdzić nowe propozycje. A gdy się dorwę do Internetu to zajawię nowe listy w społecznościówkach. Ale to nie jedyne teksty, jakie się ukażą na przestrzeni tego tygodnia. Jeden dla was już mam. W rękawie mam jeszcze dwa. Co najmniej. Bo znając mnie to z wakacji podeślę wam jakieś Telegramy. A i na miejscu mam kilka planów na materiał do zrobienia. No cóż, niby urlop, ale jak mam szansę przygotować ciekawe teksty to nie odpuszczę.
Idę się dopakować i pędzę na lotnisko. Nie byłbym sobą, gdybym nie robił na miejscu wielu fotek. Mam kolejną złą dla was wieść – mam zamiar zaopatrzyć się w kartę pre-paid z lokalnym Internetem i wrzucać dużo zdjęć na mojego Instagrama. Na Facebooku dam wam spokój. Przynajmniej trochę. Ale na Insta możecie mnie śledzić.