Za 24 godziny poznamy kolejne wcielenie telefonu od Apple. Przez wiele lat iPhone wyznaczał kierunek konkurencji, jednak jakoś tak od dwóch lat musi ją bardziej gonić. Mnie to akurat za bardzo nie obchodzi, bo jest kilka rzeczy, których oczekuję od nowego telefonu z Cupertino.
Mój poczciwy iPhone 4, którego nadal noszę w kieszeni ma już 4 lata. Jest bardzo mały, ale nadal z niego niezły wariat. Potrafi na przykład wykręcić mój drugi numer sam z siebie. Wyobraźcie sobie: idziecie spokojnie do sklepu, telefon dzwoni, wibruje, wyciągacie z kieszeni, a tam… Połączenie od Ciebie. I Twoja twarz. Takie ten telefon lubi płatać figle. Dlatego pół roku temu przerzuciłem się na Lumię 1020 – chciałem posmakować czegoś nowego, oczekując kolejnej generacji iPhone’a.
No bo nawet iPhone 5S nadal był mały, za mały. Jobs nie miał racji przekonując cały świat, że jedynym odpowiednim rozmiarem ekranu jest 3,5 cala. Nawet 4 cale to za mało. Ba, nawet Lumia (4,5 cala) wydaje się mi niezadowalającą wielkością. W międzyczasie konkurencja nie próżnowała i za sprawą serii Note Samsung narzucił standard wielkości na poziomie 5 cali. Spore, wiem, ale jakże jednocześnie praktyczne.
Ale nie tylko wielkością ekranu konkurenci Apple zaczęli wytyczać tempo rozwoju na rynku smartfonów. Trzeba oddać im, że robią kawał dobrej roboty. Ale Apple to Apple. Mam nadzieję, że jutro wybudzą się z lekkiego marazmu i nie tylko dogonią konkurencję, ale i wytyczą kierunek rozwoju, jak choćby trzy lata temu pokazując światu Siri. Oto lista moich oczekiwań wobec jutrzejszej premiery.
Większy ekran
Oczywista oczywistość. Opisana niejako już wyżej. Jeśli ziszczą się wszelkie przepowiednie i wycieki, Apple zaprezentuje telefon o dwóch rozmiarach ekranu: 4,7 i 5,3 cala. Sam w sumie nie wiem na który bym się zdecydował, lecz cieszę się, że będzie to po prostu większy telefon.
Wodoodporność
Czyli coś, co konkurencja w swoich flagowych modelach już ma od wielu miesięcy. Apple też na to stać. Mam nadzieję…
Selfie
Przednia kamera jest w tym roku chyba ważniejsza od tej głównej. Wszystko przez te selfie. I nie chodzi mi o to by miała ona równie dużo megapikseli, ważne by optyka była odpowiednia. No i lampa błyskowa.
Nowa bateria
Ale nie, że nowa bateria, to oczywiste. Apple wiele razy zaskakiwało przełomowymi technologiami, liczę, że wreszcie impas w temacie baterii zostanie przełamany i wprowadzona zostanie nowa, znacznie bardziej wydajna technologia ich konstrukcji. Wątpię w sumie, ale dobrze by było. Dla nas wszystkich, bo konkurencja by pewnie szybko dogoniła tak przełomowe osiągnięcie.
Wytrzymały ekran
Kolejna kwestia, która sprawia, że w ułamku sekundy nasz telefon może szybko stracić cały swój urok. Mówi się o szafirowym ekranie. Mnie nie obchodzi czy to będzie szafir, złoto czy wungiel, ważne by nie było tak podatne na zarysowania i pęknięcia.
To moje największe oczekiwania względem nowego telefonu od Apple. Jaki iOS 8 będzie wiemy od kilku miesięcy – cudowny. Przynajmniej dla osób używających na co dzień komputera z systemem OS X. No, czyli dla mnie. Przynajmniej dwie z wymienionych funkcji przewijają się we wszystkich przeciekach z ostatnich tygodni. Spełniając je wszystkie Apple wróci na należne tej marce miejsce w kategorii smartfonów. Na miejsce innowatora.