O tym, że na Facebooku da się zarobić wie każdy zorientowany. Wystarczy umieć to robić (i nie mam wcale na myśli hodowania farm). A czy Facebook może pomóc potrzebującym? No jasne!
Dzisiaj w Polsce mamy tego najlepszy przykład. Piotr Boulange postanowił wciągnąć kogo się da w akcję pomocy dzieciom robiąc internetowy hałas! A oprócz Facebooka dzieje się także na Pintereście. Swój udział zapowiedziało wiele osób z tak zwanej „branżuni”, a ja nie mogłem odmówić pomocy. Jednocześnie Piotrek unaocznił mi jak powszechny globalnie jest problem biedy wśród dzieci. Może i buzz w sieci nie jest czymś wielkim, ale to zawsze coś. A poza tym, jest wiele przykładów tego, że social media mogą pomóc potrzebującym. Pozwolę sobie przytoczyć trzy przykłady.
Jakiś czas temu agencja OX Media wraz ze swoimi klientami postanowiła pomóc chorej na rzadką chorobę genetyczną dziewczynce ze Śląska – Nadii. W tym celu utworzono fanpage Bajki dla Nadii, stronę internetową z informacjami oraz kanał na YouTube. Cel? Zrobienie rozgłosu i uzbieranie 20 tysięcy złotych na leczenie dziewczynki.
I w momencie gdy o tym piszę ta kwota jest już niemal zebrana ( 16 150 zł w dniu 10 stycznia). W specjalnej aplikacji na Facebooku pojawiały się bajki opowiadane przez pracowników wielu firm współpracujących z agencją (w tym jeden dość kompromitujący ze mną w roli głównej…), a także dano możliwość dodawania kolejnych bajek. Wirusowość tych materiałów była naprawdę wysoka (tysiące udostępnień), więc można powiedzieć, że umiejętnie wykorzystując mechanizmy social media udało się pomóc chorej dziewczynce.
Druga sprawa jest bardzo świeża: kilka młodych osób z Trójmiasta pilnie potrzebuje przeszczepu szpiku kostnego. Ich przyjaciele we współpracy z Politechniką Gdańską oraz Fundacją DKMS Polska utworzyli wydarzenie na Facebooku, które również wirusowo rozprzestrzeniło się w sieci. Jutro odbędzie się Dzień Dawcy Szpiku, w trakcie którego każdy będzie mógł się zarejestrować jako potencjalny dawca szpiku. A przy dużej ilości zgłoszonych osób jest duża szansa, że uda się pomóc Karolinie i Michałowi. Więcej informacji znajdziecie na portalu MM Trójmiasto oraz na stronie wydarzenia.
Trzecia sprawa też dotyczy pomocy, ale już nie ludziom. Jakiś czas temu znajoma poprosiła mnie o pomoc w uzbieraniu pieniędzy na operację jej ukochanego psa – Suki. Postanowiłem pomóc najlepiej jak potrafię – przygotowując fanpage Pomóżmy Suki i opracowując jego strategię. I przyznam szczerze, nie sądziłem, że sprawa zakończy się tak pozytywnie! Wystarczył miesiąc by kwota uzbierana za pośrednictwem sieci społecznościowej (około 2200 złotych) uzupełniła się z pieniędzmi odkładanymi przez właścicieli psa.
Tydzień temu psina przeszła operację, której by nie było gdyby nie wsparcie z Facebooka. I może strona nie uzbierała oszałamiającej liczby fanów, lecz każda osoba była maksymalnie zaangażowana w sprawę – komentowała, dopytywała się o stan zdrowia chorej psiny, doradzała. Ważniejsza była jakość niż ilość, a zaangażowana społeczność to najwyższa jakość!
Konkludując – social media, a Facebook zwłaszcza, pomagają. A wymieniłem zaledwie kilka najlepiej znanych mi akcji. I można się nabijać z tego, że każde udostępnienie warte jest jednego grosza. To akurat bzdura, lecz chodzi tutaj o inną niż materialna wartość – budowanie świadomości społecznej, która z kolei może przynieść konkretne darowizny pieniężne (i nie tylko).
PS. Pomagać dzieciakom będziemy też jutro w trakcie Czwartku Social Media, gdzie osoby związane z „branżą”, blogerzy i wielu innych będą sprzedawać gadżety, własne wyroby kulinarne oraz inne dobra by wesprzeć fundację Dbam o Zdrowie, która funduje dzieciom leki. Wpadnijcie, to nic nie kosztuje, a ja zaserwuję jagodowe muffiny. ;)