Facebook będzie płatny? Ja mu chętnie zapłacę

zdjęcie(2)

Pamiętacie Facebooka sprzed 2-3 lat? Wtedy rządziły śmieszne quizy, gry pokroju Farmville i przede wszystkim strumień wiadomości od znajomych. Dziś każdy ma innego Facebooka, takiego na jakiego zasłużył. Ale ogólnie rzecz biorąc, zrobił się niezły burdel.

W moim strumieniu wiadomości coraz mniej mam informacji od znajomych. To też i moja wina, bo nie lubię każdej fotki z waszych imprez, nie gratuluję wam narodzin kolejnych dzieci czy ślubów. Moja wina. Dominują komunikaty od stron, lecz niestety, nie tylko tych, z którymi mam najczęstsze interakcje. A te zbędne co chwilę „odlubiam”. Nawet robiąc porządki z wszystkimi stronami, które lubię nie udało mi się osiągnąć pożądanego efektu w News Feedzie. Zwłaszcza, że Facebook zaczyna mi serwować coraz mniej wpisów. To jest istne kuriozum, iż mając 900 znajomych oraz dużo więcej polubień wszelkich stron zdarzają się kilkunastominutowe przerwy w komunikatach na Facebooku. EdgeRank jest coraz bardziej nieprzewidywalny i psuje moje doświadczenia z korzystania z imperium Zuckerberga.

Od maja, kiedy to serwis stał się spółką publiczną, Facebook ma coraz większe ciśnienie na zarobki. Ja to rozumiem, każda firma musi zarabiać. Jednak dążenie do zysku kosztem przyjemności korzystania z serwisu może być zdradzieckie. Ja wiem, że psioczenie na firmę z Palo Alto jest teraz modne, ale moja frustracja osiągnęła poziom krytyczny. Wiem, powiecie, że mógłbym olać Facebooka, iść na Twittera, Google+ etc. Ja tam jestem, w przeciwieństwie do wielu znajomych, z którymi jednak chciałbym być na bieżąco. No i pracuję na „Fejsie”, więc to nie wchodzi w grę.

Od dawna już kłębiła mi się w głowie koncepcja by zapłacić Facebookowi by mieć produkt jaki chcę. Na świecie jest wiele usług dostępnych za darmo, lecz z bardzo ograniczonymi funkcjami. Dopiero po zapłacie, przeważnie niewielkiej kwoty, otrzymuje się dodatkowe możliwości, udoskonalone opcje i inne bonusy. W tej chwili, z mojego punktu widzenia, Facebook jest bardzo ułomny. I chętnie zapłacę by to zmienić.

Moim zdaniem, kwota pięciu dolarów miesięcznie byłaby dobrą ofertą. W tej cenie otrzymalibyśmy News Feed pozbawiony algorytmu EdgeRank, czyli możliwość oglądania WSZYSTKICH postów, nie tylko tych przefiltrowanych przez ułomny mechanizm. A jak nie wszystkich to większości. Może i byłoby ciężko ogarnąć tyle informacji, ale zbędne bym po prostu usuwał, sam bym sobie stworzył „algorytm”, miałbym to co sam sobie ustawię, nie to czym łaskawie mnie Facebook uraduje. Czy w wersji „premium” nie byłoby reklam? Możliwe, choć mnie one nie przeszkadzają.

Z drugiej strony, czy Zuckerbergowi taki ruch by się opłacał? Policzmy. Nie znamy jeszcze wyników finansowych za ostatni kwartał 2012 roku, za to w trzecim, mając niespełna miliard aktywnych użytkowników, zarobił 1,086 miliarda dolarów z wyświetlania reklam. Czyli zarabia nieco ponad dolara za każdą osobę korzystającą z serwisu. Gdyby choć mała część tych osób zdecydowała się płacić 5 dolarów MIESIĘCZNIE (nie kwartalnie) za korzystanie z ulepszonego Facebooka, ich zyski wzrosłyby diametralnie. Wystarczyłoby, że niecałe 67 milionów (czyli 6,7 % ogółu) osób zaczęłyby korzystać z wersji premium, by zyski kwartalne z takiej usługi osiągnęły poziom zysków z reklam (67 mln osób x 5 dolarów x 3 miesiące = 1,005 mld $ kwartalnie)!

Pytanie tylko, czy Facebookowi nie opłaca się czekać na wzrost koniunktury reklamowej w obrębie swojego serwisu? Czy za jakiś czas zysk z reklam na każdym użytkowniku nie będzie wyższy? Możliwe, ale zanim dojdzie z jednego dolara do pięciu minie naprawdę sporo czasu. A takim ruchem Facebook nie tylko zyskałby więcej pieniędzy, ale i zadowolonych użytkowników (takich hardkorowych, jak ja). Rejestrując się w serwisie dowiadujemy się, że to jest (i zawsze będzie!) darmowe, ale są użytkownicy, którzy mogliby zapłacić. A zatem, Facebooku, chcesz moje pieniądze?

 

Zapłaciłbyś/zapłaciłabyś za Facebooka "Premium"?

View Results

Loading ... Loading ...
Partnerzy Troyanna