Jak sobie radzi nowy Foursquare?

Jako wielki orędownik i jedyny (choć nieoficjalny) ambasador Foursquare’a w Polsce ze smutkiem przyjmowałem kolejne w tym roku wieści dotyczące zmian w jego ekosystemie. Po paru miesiącach mamy już pierwsze wyniki tych ruchów.

Dla przypomnienia, Foursquare w maju wyodrębnił ze swojej aplikacji mechanizm społecznościowych meldunków do nowej aplikacji Swarm. Mnie ten ruch się bardzo nie spodobał, choć byłem gotów zrozumieć stanowisko osób broniących Foursquare’a w swojej strategii. Następnie, niespełna dwa miesiące temu, firma postanowiła zaserwować swojej głównej aplikacji solidny rebranding.

Venture Beat zaprezentował przed paroma dniami ciekawe dane dotyczące tych zmian. Nie są one dobre dla tego świetnego niegdyś serwisu, który w Polsce nie doczekał się wielkiej popularności. Dane zaprezentowane poniżej dotyczą oczywiście rynku amerykańskiego, ale zapewne bardzo podobnie wygląda to także nad Wisłą.

Poniższy wykres pokazuje popularność aplikacji wśród amerykańskich użytkowników smartfonów. Widać duży wzrost popularności Swarm po jego starcie, który uzupełniał spadki (rozpoczęte jeszcze przed uruchomieniem drugiej aplikacji) pierwotnej aplikacji. W sierpniu jednak już użytkownicy Swarma zaczęli się od niego odwracać. Wtedy też zaczął się rebranding Foursquare’a i jego rodzimej appki.

Will_the_check-in_survive__Foursquare’s_controversial_relaunch__by_the_numbers___VentureBeat___Mobile___by_Harrison_Weber

Nowa odsłona Foursquare’a to przede wszystkim głębokie rozbudowanie jego webowej wersji, która bardzo dużo zyskała. To też częściowo tłumaczy spadek zainteresowania aplikacją – ciężar użytkowania pierwotnej appki przeniósł się z urządzeń mobilnych na komputery. To tłumaczy także spadek popularności aplikacji w sklepach Google Play i AppStore, w których Foursquare zawsze notowany był w czołówce.  Z aplikacji w top 100 najpopularniejszych spadła na pozycję oscylującą wokół miejsca nr 1000.

Dane dla AppStore:

foursquare-ios-overall-app-annie

Dane z Google Play w poszczególnych kategoriach:

foursquare-google-play-overall-app-annie

Ciekawie prezentuje się także wykres popularności drugiego dziecka firmy, czyli aplikacji Swarm. Dane pochodzą z Google Play, ponieważ w AppStore nie łapie się nawet do najlepszych 1500 aplikacji:

swarm-ios-overall-app-annie

Widać na wykresie dużą popularność w momencie startu i drastyczny spadek zainteresowania po krótkim czasie. Szybki wzrost to zapewne efekt wakacji oraz wydawania aplikacji na kolejne platformy (Windows Phone w sierpniu). Potem nadchodzi kolejny spadek, przerywany większą aktywnością w weekendy.

Czy można zatem ogłosić porażkę lub sukces twórców Foursquare’a? Ciężko powiedzieć, choć osobiście uważam, że pierwszy gwóźdź do trumny został wbity. Daleki jestem od wieszczenia totalnej klęski, ale liczby oraz moje przeczucie wskazują na spore problemy tej firmy.

Rozbicie aplikacji na dwie osobne było ogromnym błędem, ponieważ użytkownicy się w tym wszystkim gubią. Kiedyś mieli wszystkie funkcje w jednym miejscu, obecnie muszą do tego korzystać z dwóch produktów. Jasne, wielu z nich nie wykorzystuje pełni możliwości serwisu, dlatego jedna aplikacja im bardziej odpowiada. Jednak to nieco zabiło całą zabawę.

Foursquare

Widzę po sobie i znajomych, że to wszystko ich jedynie zniechęca do korzystania z obu aplikacji. Sam nie pamiętam kiedy ostatnio odpaliłem Foursquare’a by poszukać jakiejś nowej miejscówki. Coraz rzadziej melduję się każdego dnia. A przecież wielokrotnie byłem uczestnikiem takich sytuacji ze znajomymi w minutę po wejściu do knajpy:

Ktoś: O właśnie, trzeba zrobić check-in!

Troyann: Zrobiłem to w momencie, gdy przekroczyliśmy drzwi.

Teraz potrzeba meldunku czasem w ogóle się nie pojawia, albo odezwie się po godzinie przebywania w nowym miejscu. Jeszcze niedawno jadąc windą na czwarte piętro do biura robiłem check-in każdego dnia. Teraz nie zrobiłem tego chyba od tygodnia. Znajomi mają podobnie.

swarmlogo_545x220-63d84cedc944d1aac0df4ff2e6362048

Co jeszcze wkurza w Swarmie? Nie pokazuje, jak kiedyś oryginalny Foursquare, konkretnych lokalizacji naszych znajomych, a jedynie okolicę. Co mnie obchodzi, że ktoś jest w dzielnicy Mirów, Ochota czy Śródmieście? Chcę wiedzieć w jakiej knajpie spędzają czas, by zrobić im niespodziankę!

Ja, największy, najwierniejszy i jedyny ambasador Foursquare’a w Polsce zaczynam być tym zmęczony. Kiedyś zachęcałem innych do używania opisując jedną aplikację. Teraz tłumaczę sposób działania dwóch. A najczęściej szkoda mi na to czasu. Nie przekreślam strategii firmy na najbliższe lata. Ale liczby oraz moje doświadczenia pokazują, że najlepiej nie jest.

Partnerzy Troyanna