Najładniejsza appka pogodowa na Windows Phone już jest. Skopiowana

Nie wiem jak wy, ale ja nie wierzę w prognozy pogody. Jednak będąc użytkownikiem iPhone’a odpalałem czasem aplikację Yahoo Weather. Nie po to by sprawdzić czy spadnie deszcz, ale by podziwiać piękno tej aplikacji. Jak się okazuje, właśnie została skopiowana na telefony z systemem Windows Phone.

Od niemal pięciu miesięcy jestem w miarę zadowolonym użytkownikiem Nokii Lumia 1020, na którą przesiałem się po ponad pięciu latach z iPhone’ami. Zasadniczym problemem ekosystemu Windows Phone jest wciąż brak wielu aplikacji, które od lat zadomowiły się w Google Play czy AppStore. Oczywiście, wiele braków jest stopniowo nadrabianych, pojawia się coraz więcej aplikacji i braki te są coraz mniej odczuwalne. Brakowało mi dotąd aplikacji pogodowej równie pięknej co Yahoo Weather na iOS. No i się doczekałem. Niemal identycznej. Sęk w tym, że to aplikacja zerżnięta niemal dokładnie z Yahoo.

Czy amerykański gigant wyciągnie z tego jakieś kroki prawne wobec twórców kopii 0 Idea Creator Corp? Nie wiem, ale mam nadzieję, że tak. Być może wtedy stracę jedną przepiękną aplikację na Lumii, ale moim zdaniem jest to zbyt daleko idąca „inspiracja”. Być może już coś się zadziało w temacie, ponieważ na stronie studia developerskiego w Marketplace nie ma wzmianki na temat tej aplikacji. Może już została usunięta? Nie mogę nigdzie znaleźć informacji na ten temat, być może sprawa została załatwiona po cichu.

Jaki by nie był finał tej aplikacji, należy pamiętać, że kopiowanie od innych nie jest fajne. Owszem, inspiracja jest dobra. Sam się wzoruję na wielu innych osobach, jednak zawsze ich działalność nie kopiuję 1:1, ale w swoją pracę / twórczość wchłaniam pewne elementy. Niektórzy mówili mi, że tworząc film w Barcelonie skopiowałem Jacka Gadzinowskiego czy Michała Sadowskiego. Owszem, ich filmy mnie zainspirowały do mojej produkcji, ale format jaki zaplanowałem jest zupełnie inny. Zresztą obaj otrzymali film jako jedni z pierwszych, a gdy im wysyłałem linki, podziękowałem jednocześnie za inspirację. Gdy planowałem ruszyć z Troylistami, wiedziałem, że podobne listy wrzuca na swojego bloga Kasia z Zapętlone.pl. Zanim ruszyłem z cyklem spytałem ją, czy moja koncepcja nie zostanie przez nią uznana za kopię i czy się nie obrazi. Nie miała nic przeciwko.

Także nie kopiujmy, twórzmy własne formaty i adaptujmy dobre wzorce, ale na swój własny sposób.

Sami zerknijcie jak dużą inspirację czerpali autorzy aplikacji na Windows Phone z Yahoo na iOS. Z lewej strony oryginał, z prawej kopia:

1

2

3

4

photo credit: khrawlings via photopin cc

Partnerzy Troyanna