Od kilku tygodni, zanim jeszcze kupiłem iPhone’a, mam przyjemność używać telefonu nowej marki w Polsce – Wiko Highway. Nie słyszałeś o niej? Nic dziwnego, jednak żałuj, bo to jeden z lepszych telefonów w swojej kategorii cenowej.
Tekst powstał we współpracy z marką Wiko
Minęło nieco ponad dwa miesiące od debiutu marki Wiko w Polsce. Jest to stosunkowo młoda, francuska marka, której urządzenia są znacznie tańsze od konkurencyjnych modeli innych producentów. Stąd też moje zaskoczenie faktem, że są to naprawdę dobre urządzenia.
Wcześniej, przez niemal dwa miesiące mocno używałem tańszego modelu tej firmy – Rainbow. Telefon ze średniej półki cenowej był solidnym urządzeniem, dlatego moje nadzieje wobec Highwaya były rozpalone. I nie zawiodłem się, o czym przekonacie się czytając poniższe akapity.
Obudowa
Wiko Highway to topowy model producenta zaopatrzony w ekran o wielkości pięciu cali, dysponującym wyświetlaczem w rozdzielczości Full HD (1080×1920). Przedni ekran osłania szyba Corning Gorilla Glass 2, co sprawia, że mamy do czynienia z topowym urządzeniem. Również „plecy” tego modelu są szklane, co przywodzi na myśl telefony Apple z generacji 4/4S, jednak jego design przypomina bardziej topowe modele Sony Xperia.
Sam telefon jest ładny, zaś jego wykonanie stoi na najwyższym poziomie. Mając go w dłoni wiemy, że mamy do czynienia z dobrym telefonem, wykonanym z dobrej jakości materiałów. Jedyne, co może denerwować, to (podobnie jak w najnowszych iPhone’ach) wystający obiektyw tylnej kamery.
Na górnej krawędzi urządzenia znajdziemy gniazdo mini-jack na słuchawki (o czym później), z lewej gniazdo na kartę micro SIM, z prawej drugie gniazdo na SIM (tak, ten telefon obsługuje dual-SIM) oraz przyciski blokady i kontroli głośności dźwięku. Dolna krawędź to gniazdo micro-USB i głośnik z mikrofonem. Jedyne, do czego można się przyczepić to niewielka odległość przycisków głośności od blokady – minie trochę czasu zanim do tego przywykniesz i przestaniesz je mylić.
Co w środku?
Nie lubię za bardzo zastanawiać się co mam w środku telefonu, ponieważ najważniejsze jest to jak działa. Jednak w tym przypadku można poświęcić na to akapit, bo Highway ma się czym pochwalić. Jego sercem jest ośmiordzeniowy procesor 2,0 GHz. Spytacie: na co komu osiem rdzeni? Odpowiem: nie mam pojęcia, ale to działa. Być może to tylko chwyt marketingowy, ale póki to działa to nie mam zastrzeżeń do liczby rdzeni. Zawsze lepiej mieć więcej niż mniej.
Ok, ale większa liczba rdzeni to większy pobór mocy. Jak zatem sobie radzi Wiko z życiem baterii? I tu również byłem zaskoczony. Duży wyświetlacz, osiem rdzeni i tylko 2350 mAh baterii. Bałem się, że to będzie za mało, by podtrzymać telefon przy życiu od rana do wieczora, jednak okazało się, że Highway nie miał żadnego problemu z wytrzymaniem do wieczora nawet przy dość intensywnym używaniu i wszystkimi powiadomieniami oraz synchronizacją w tle. Dowód poniżej.
Polubiłem Androida
Jeszcze jakiś czas temu Android mocno mnie denerwował. W trakcie testowania telefonu Acer podtrzymałem to przekonanie, bo system był przeładowany zbędnymi programami. Zupełnie inaczej jest w przypadku telefonów Wiko. Producent nie obciąża ich żadnymi zbędnymi dodatkami i mamy w nich do czynienia z niemal czystym systemem operacyjnym od Google. Niemal, bo, mimo wszystko, Lollipopa nadal nie ma.
Android uwolniony od nakładek i programów producenta i przy ośmiu rdzeniach jest zaskakująco szybki. Radzi sobie doskonale z obsługą kilku programów jednocześnie i działa bardzo płynnie. Momentami nie chciało mi się wierzyć, że mam do czynienia z systemem Google’a. Z robocikiem przez te kilka tygodni się polubiliśmy. Ponadto telefon Wiko, w przeciwieństwie do innych Androidów, które używałem, miały przycisk „wstecz” (fizyczny) po prawej stronie od „home”, dzięki czemu obsługa telefonu była łatwiejsza. Po powrocie do iPhone’a zaczęło mi tego przycisku brakować. :)
Aparat
Główny aparat ma 16 megapikseli i robi naprawdę dobre zdjęcia. Nie ma problemów z łapaniem ostrości czy kolorami – telefon tej klasy musi być wyposażony w dobry aparat i tutaj nie ma żadnego zawodu. Pozytywnie zaskakuje przedni aparat, z matrycą 8 megapikseli. Jeśli szukacie lusterka do makijażu czy po prostu dobrych selfie to ten telefon naprawdę daje radę. Poniżej kilka przykładów.
Wszystko pięknie, ale…
Wszystko dotąd wydaje się w tym telefonie niemal idealne, jest jednak pewien zgrzyt, którego pominąć nie mogę. Mianowicie gniazdo do słuchawek. Jestem audiofilem i nigdy nie używam słuchawek dołączanych do zestawów przez producentów telefonów. Mam swoje, ukochane marki J-lab. I niestety… Urządzenie ich nie wykrywa, i po podłączeniu do telefonu muzyka wciąż płynie z głośników. Próbowałem także z Hyper-X i było dokładnie to samo. Za to z kablem do wieży czy też słuchawkami z zestawu działa idealnie.
Nie mam pojęcia skąd ten błąd, ale jest to największy minus testowanego telefonu. Pierwszy raz spotkałem się z czymś takim. Mam nadzieję, że to jedynie błąd serii, która opuściła taśmę produkcyjną z tym niedopatrzeniem. Jeśli francuski producent wyeliminuje tę wadę, to będziemy mieli do czynienia z jednym z najlepszych telefonów na Androidzie.
Podsumowanie
Całkiem niedawno kupiłem sobie kolejny telefon od Apple i szczerze… Trochę mi było smutno rozstawać się z Wiko Highway jako głównym telefonem. To naprawdę dobra propozycja dla wymagających użytkowników technologii mobilnych. Solidnie zbudowany, ładny, z dobrymi kamerami, szybko działający telefon na czystym Androidzie.
A wiecie co jest w nim najlepsze? Cena. Można go zakupić w Internecie za niecałe 1500 zł, a jak się postaracie to i taniej. To znacznie mniej niż szlagierowe telefony innych producentów. Mamy więc bardzo dobry telefon w bardzo korzystnej cenie.
Plusy:
– solidna i stylowa konstrukcja
– dobry wyświetlacz
– „czysty” Android
– szybkość działania
– bateria
– aparat
– cena
Minusy:
– nie najlepsze rozmieszczenie przycisków na prawej krawędzi
– błąd gniazda na słuchawki
– nie jest iPhone’m
Ocena: 7/10
Szukaj w sklepie