Kończy się właśnie czwarty tydzień mojego notowania, czyli to już dwudziesta Troylista. Dziś zabieram was w podróż do mrocznych, pięknych i uderzających w głowę dźwięków znanych pod kategorią trip hopu. To taka część elektroniki, którą wykreowali panowie z Massive Attack. Ach, jakże bym chciał zobaczyć ch koncert po raz trzeci… I to oni otwierają dzisiejszą listę, choć ich utwór jest zremiksowany przez Gui Boratto. I nadal brzmi doskonale.
Następnie DJ Shadow, dzięki któremu zaczynałem interesować się muzyką elektroniczną. Jakieś 7 lat temu… Jak ten czas leci… Dalej DJ Krush, którego odmiana tego gatunku jest dość specyficzna, ale nie ujmuje to nic jej brzmieniu. Portishead chyba nie muszę nikomu przedstawiać? No dobra, to zespół legenda, będący na równi z Massive Attack. I na sam koniec Lamb, które grywa fenomenalne koncerty i niedługo zawita do Polski. :)
Ok, to udanego piąteczku. Ja muszę dalej zdrowieć…
A jeśli jesteście w Warszawie i chcecie w sobotę się zabawić to wpadajcie do Chmur. Gra tam moje Shadowplay!, a jeśli poczuję się na siłach to i ja pogram. :)