Update #9: kina wracają

Czas na kolejny przegląd dobrych treści z ostatnich dni.

To był fajny tydzień, choć spędziłem go niemal całkowicie zamknięty w domu, lecząc lekko nadwyrężony mięsień łydki po zrobieniu 100 km w trzy dni na rowerze w poprzedni weekend. Zresztą, pogoda wręcz zachęcała do tego, by siedzieć w domu i podziwiać niemal codzienne burze.

To był też tydzień, w którym wreszcie pochwaliłem się większej liczbie osób moim najważniejszym obecnie projektem – e-bookiem oraz zestawem narzędzi, których premiera w lipcu. Póki co, informacje na ten temat oraz o postępach będę serwował jedynie w ramach mojego newslettera, także jeśli masz ochotę być na bieżąco to śmiało się zapisz:

W obliczu faszystowskich ataków obecnej władzy na środowisko LGBT postanowiłem się nieco dokształcić i znalazłem świetny esej na temat Stonewall w Magazynie Pismo. W sumie to bardzo niewiele wiedziałem na temat symboliki tego środowiska, skąd wzięła się tęcza etc., dlatego się cieszę, że udało mi się pewne horyzonty poszerzyć.

Popkultura

Powoli kina wracają do życia. W Polsce teoretycznie od 6 czerwca kina mogą funkcjonować w „nowym reżimie sanitarnym”, a więc w maseczkach, z ograniczoną liczbą miejsc i dezynfekcją rąk. Na otwarcie zdecydowały się dotychczas jedynie kina studyjne, mniejsze, a od ostatniego piątku także wybrane multipleksy sieci Multikino.

Na początku lipca wróci także sieć Cinema City, ale problem kin nie polega na możliwościach prawnych, a na repertuarze. Powoli wybrani dystrybutorzy zaczną wprowadzać do kin nowe, mniejsze premiery i będzie coraz ciekawiej, lecz rynek filmowy jest tak zglobalizowany, że na powrót do kin ważniejszych filmów musimy czekać na ich premiery na rynku USA. A tam sytuacja związana z pandemią wciąż jest bardzo zróżnicowana. A bez otwarcia kin w USA największe studia nie wypuszczą swoich największych filmów. Czekamy więc na ruchy na rynku w Ameryce, a te powoli zaczynają nabierać kształtów.

We wtorek AMC, a więc największa na świecie sieć kin, dysponująca większością ekranów kinowych w USA, ogłosiła plany powrotu do działalności. W połowie lipca kina mają oferować 30% miejsc na swoich salach, pracownicy kin mają przechodzić testy na COVID-19 i zakrywać twarz, dostępne będą dystrybutory do dezynfekcji dłoni, a maseczki dla klientów mają być dobrowolne. Do września sieć chciałaby wejść na poziom oferowania połowy miejsc na salach, a do końca roku (choć mówi się bardziej o listopadzie) przywrócić już dostępność wszystkich miejsc. I to wszystko ma ręce i nogi, ale… Amerykanie nie byli zadowoleni z tego, że maski mają być jedynie dobrowolne. I już po trzech dniach AMC zmieniło swoją decyzję – maseczki będą obowiązkowe dla klientów odwiedzających ich kina.

Cała ta sprawa pokazuje kilka ciekawych rzeczy. Nic dziwnego, że Amerykanie chcą zadbać o swoje bezpieczeństwo, bo ich kraj został najmocniej dotknięty pandemią, więc troska o bezpieczeństwo jest jak najbardziej uzasadniona. Ponadto, tego typu biznesy będą musiały wciąż być bardzo elastyczne w podejmowaniu decyzji i na przykład lokalnie zamykać kina w lokacjach z nowymi ogniskami epidemicznymi. A po trzecie – od lipca kina na całym świecie zaczną otrzymywać nowe premiery. „Mulan” 24 lipca, „Tenet” 31 lipca – już chyba nic nie zagrozi tym produkcjom.

Ja jakoś ostatnio za kinem tęsknię mniej, bo wolny czas wypełnia mi maraton meczów, ale udało mi się wreszcie nadrobić jeden z filmów, których nie zdążyłem obejrzeć na początku roku:

https://www.facebook.com/TroyannPL/photos/a.242299365902377/1941321489333481/?type=3&theater

A o prawo do innej gałęzi kultury, a więc muzyki, i wydarzeń masowych, zaczynają wreszcie, głośniej walczyć artyści w USA. W Polsce nikt nie za bardzo walczy, bo… Wszyscy mają już w dupie pandemię. Kluby są otwierane mimo zakazów (naginając prawo na swoją korzyść), ludzie bawią się w najlepsze. Ale dziś spróbuję już o tym nie mówić, bo znowu się rozpiszę za mocno…

I o tym jak wielkie ekrany LED zastąpią niebawem w dużej mierze green screeny.

Sport

Niech no policzę… 11 dni z rzędu oglądałem mecze lub fragmenty meczów ligi hiszpańskiej. Obecnie właściwie nie mam czasu na seriale i filmy, bo oglądam La Liga. Nie tylko mecze ukochanej Barcelony czy rywala – Realu. Frajdę sprawiło mi nawet oglądanie Alaves – Real Sociedad. I to nawet nie są wielkie widowiska, ale po prostu mam wielki głód tej piłki, mojej ulubionej (choć nie najlepszej) ligi. Uczę się widzieć w meczach coraz więcej, przyglądać się detalom, takim jak choćby poruszanie się poszczególnych zawodników. No i ewolucję bramkarza Barcelony.

Niestety, poza rozrywką był to też tydzień wielu drastycznych i smutnych historii. Były asystent trenera Barcelony (Luisa Enrique) Juan Carlos Unzue ogłosił światu, że cierpi na nieuleczalne stwardnienie zanikowe boczne (ALS) i pozostało mu około czterech lat życia. To kolejna w ostatniej dekadzie okrutna historia związana z trenerami (obecnymi lub byłymi) Barcelony: zmarł Johan Cruyff, zmarł na raka Tito Vilanova, zmarła córka Luisa Enrique, a teraz trzeba się pogodzić ze śmiercią Unzue. Nieważne ile wygrasz, z życiem w końcu przegrasz.

Poza Barceloną zresztą równie nieciekawie, wychowanek tego klubu, grający obecnie w Manchesterze City Eric Garcia, został staranowany przez swojego bramkarza w meczu z Arsenalem. Stracił przytomność, dziesięć minut trwała interwencja medyków na murawie, ale ostatecznie skończyło się „tylko” na wstrząśnieniu mózgu. A w kolejnym meczu Arsenalu, z Brighton, fatalnej kontuzji uległ bramkarz Kanonierów – Bernd Leno. Wyglądało to tak koszmarnie, że realizatorzy meczu postanowili nie pokazywać powtórek tego wydarzenia, a krzyki bólu zawodnika były słyszalne na niemal pustym stadionie mimo dodanych cyfrowo dźwięków kibiców. Strasznie duże żniwa ma wznowienie piłkarskich rozgrywek w Europie.

I na koniec ciekawa rozmowa z Marcinem Żewłakowem.

https://www.youtube.com/watch?v=u5uAM6kpQ5g

Świat / biznes

Ameryka kroczy niebezpieczną ścieżką do autokracji. Ciekawe czy listopadowe wybory prezydenckie odwrócą smutny trend.

Zaskakujące było jednak usunięcie przez Facebooka reklam Donalda Trumpa, które bazowały na mowie nienawiści. Dotychczas wydawało się, że Facebook idzie ramię w ramię z obecnym prezydentem USA, powołując się wiecznie na „wolność słowa”, nawet jeśli to jawnie doprowadzało do patologii. Czyżby wreszcie zmiana kierunku tej wielkiej i wpływowej korporacji?

Ciekawe też jak dalej będziemy sobie radzić z pandemią i wykorzystywać w walce z nią technologie ubieralne. O tym kolejny świetny tekst na Mediaphilia.

A w Polsce ciekawy tekst o tym jak wyglądają kulisy współprac marek z twórcami opisała Kasia Kędzierska z Simplicite. Oczywiście, zasady, którymi kieruje się Kasia dotyczą niewielu twórców, bo większość wciąż jest gotowa brać pieniądze bez żadnego „ale”. Bardzo podobne zasady stosuję jako menadżer sześciu twórców, więc bardzo doceniam, że ktoś mówi o tym głośno.

YouTube

Przez Marcina grałem przez godzinę w GeoGuessr. To w sumie ciekawy film, bo dzięki niemu poznałem metodologię Marcina do lepszego grania w tę zabawę i udało mi się odgadnąć miejsce z błędem ledwie jednego kilometra!

Tradycyjnie, kolejne mądrości od Kasi Gandor.

A na koniec kolejny, rewelacyjny film o tym jak wygląda rasizm w USA w praktyce i jak wpływa na śmiertelność Amerykanów w obliczu walki z pandemią koronawirusa.

I to tyle na ten tydzień, wielkie dzięki za uwagę i pamiętajcie o Repozytorium Dobra.

Partnerzy Troyanna