Ostatnio coś często Gdańsk przewija się na tym blogu. A to Dominik lub Ida w Moim Fejsie, a to wspominam stare, dobre czasy, a dziś, specjalnie dla was kilka informacji na temat Blog Forum Gdańsk. Tych poprzednich edycji, i tej nadchodzącej.
Historia jest w sumie dość zabawna. Od trzech lat bardzo chciałem się dostać na BFG. Trzy lata temu, gdy byłem dziennikarzem w MM Trójmiasto, w kolejce po akredytację uprzedzili mnie starsi koledzy. Dwa lata temu sobie odpuściłem. Rok temu, byłem bardzo zdeterminowany by się dostać na PGE Arenę, gdzie rozgrywać miała się impreza. Akredytacja – wniosek odrzucony. Rejestracja, w której użyłem śmiertelnie poważnych argumentów w postaci bloga nieaktywnego od trzech lat oraz faktu, że w dniu BFG obchodzę urodziny – niepowodzenie.
Porażka była tak bolesna, że musiałem użyć argumentu ostatecznego w walce o swoje miejsce na kolejną edycję – musiałem założyć bloga na serio. I tak oto czytacie te słowa, a ja znalazłem się w gronie pierwszych osób zaproszonych na Blog Forum Gdańsk. Kluczem do sukcesu była determinacja, urok osobisty oraz, oczywiście, posiadanie profesjonalnego bloga.
Podkoloryzowałem nieco historię, ale z grubsza tak to mniej więcej było, a ja stawię się w listopadzie w klubie B90, gdzie w tym roku odbędzie się BFG. Dziś właśnie dowiedzieliśmy się, że to w nowo otwartym klubie na terenach postoczniowych blogerzy będą rządzić światem przez dwa dni. I tak jak kocham postindustrialne klimaty tego obszaru (wymieniałem je choćby tutaj), tak w B90 jeszcze nie miałem okazji gościć. Na szczęście od czego ma się przyjaciół? :)
O zdanie na temat miejscówki poprosiłem Patryka Siedlińskiego, który w B90 bawił się podczas jedynej większej jak dotąd imprezy: festiwalu Soundrive.
B90 swój debiut miał ponad dwa tygodnie temu podczas Soundrive Festu 2013 i test generalny zdał na szóstkę. Jednak jako klub muzyczny, a nie centrum konferencyjne. Z jednej strony jest całkiem spory, bo oprócz dwóch scen ma pewnie zaplecze, gdzie również mogłyby odbywać się prelekcje. Z drugiej to… Nadal klub muzyczny i na pierwszy rzut oka może zabraknąć pomieszczeń. Inna sprawa, że poprzednia edycja BFG odbyła się na stadionie i to był strzał w dziesiątkę, więc znając organizatorów poradzą sobie i w B90.
Patryk Siedliński,
szef redakcji Moje Miasto Trójmiasto (i mój best fręd :*)
A zatem zapowiada się nieźle. A z tej okazji mam dla was krótki wywiad z Olą Mokwą (aka Moja Trawa aka #CiągleTeSameGębyUTroyanna), która opowiada nieco o pierwszych Blog Forum Gdańsk i zdradza co nieco na temat tego, co będzie działo się za nieco ponad dwa miesiące.
Jakie były kulisy narodzin Blog Forum Gdańsk? Kto wpadł na pomysł i czemu to miało służyć?
Zaskoczę Cię, bo Blog Forum związane jest z walką Gdańska o tytuł… Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Zleciliśmy przegotowanie strategii. Wtedy to firma City Bell, zaproponowała m.in. konferencję dla blogerów zajmujących się kulturą. Propozycja ta została odrzucona w pracach nad strategią walki o tytuł ESK2016, ale spodobała nam się tak bardzo, że postanowiliśmy poszerzyć ją do wymiaru konferencji dla blogerów (bez z góry założonej specjalizacji) i tak powstało Blog Forum Gdańsk.
Gdańsk od wielu lat odchodzi od kreowania wizerunku miasta pomnikowego, pełnego zabytków, z Neptunem i Żurawiem na czele, a buduje wizerunek nowoczesnego miasta wolności, w którym ducha tej wolności czuć – przychylnego artystom, otwartego na dialog, na ludzi z pasją. Zorganizowanie konferencji dla blogosfery, która jak mało która grupa opiera się o słowo wolność, idealnie wpisuje się w kształtowanie wizerunku Gdańska, miasta wolności.
Kto przewidział, że blogosfera tak bardzo zyska na znaczeniu?
Wierzyliśmy w to, gdy organizowaliśmy pierwsze BFG (2010 r.). Wtedy było już widać jej silny rozwój. Blogerzy jeszcze nie pojawiali się wtedy w mediach tradycyjnych, ale byli już zauważani.
Jak wspominacie I edycję i jak formuła rozwijała się w latach kolejnych?
Przede wszystkim była śnieżyca. ☺ Pierwsza edycja odbyła się w grudniu. Wszyscy byliśmy pełni obaw, ale i ekscytacji. Zależało nam, żeby było to wydarzenie wyjątkowe i dobrze odebrane przez blogerów, a zarazem byliśmy ciekawi jak odnajdą się na konferencji dedykowanej im samym, gdzie będą mogli się ze sobą spotkać „w realu”, porozmawiać na ważkie dla nich tematy. Do tego niesamowity, mroczny krajobraz terenów postoczniowych… Pierwsza edycja to głównie prelekcje i panele, druga została poszerzona o Hyde Park, „ring” i warsztaty, częściowo też toczyła się dwutorowo.
Trzecia, która odbyła się na stadionie PGE ARENA Gdańsk była pięciościeżkowa, z warsztatami oraz Hyde Parkiem, a także meczem blogerów i koncertem Smolika, na którym po raz pierwszy został zaprezentowany utwór skomponowany przez niego dla Miasta. Przy każdej kolejnej edycji staramy się zadbać o świeżość formuły, zaskakiwać, ale też korygować ewentualne błędy z roku poprzedniego. Warto też wspomnieć o dwóch związanych z konferencją elementach, które nie towarzyszyły nam od pierwszej edycji: nagrodzie Blog of Gdańsk (od roku 2011) oraz Generatorze (od 2012), który został stworzony po to, by sami blogerzy mieli wpływ na Blog Forum.
Co nowego pojawi się w 2013 roku? Ilu blogerów planujecie zaprosić?
Pojawi się nowe miejsce, nowe twarze, nowe tematy i inne dania podczas przerw lunchowych. ☺ Nie żartuj, chyba nie sądzisz, że zdradzę Ci co planujemy. :) (W sumie to na to liczyłem :P – dop. Troyann) Liczba blogerów będzie zbliżona do tej w roku ubiegłym. Reszta niech pozostanie tajemnicą i niespodzianką. Jedno jest pewne – nie będziecie zawiedzeni.
Czy nadal będą #CiągleTeSameGęby? Pierwsza liga blogosfery się nie zmieniła przez ten rok za bardzo…
Przede wszystkim warto zadać pytanie „#ciągleTymSamymGębom” czy mają ochotę przyjechać. Jeśli tak, to powitamy ich z radością, bo przez cztery dotychczasowe edycje wspierali nas bardzo, kibicowali nam i wciąż to robią, więc zasłużyli na status „gości honorowych”. Czy zobaczymy ich w roli prelegentów? Być może, lecz niekoniecznie. ☺ #tajemnica (#wow – dop. Troyann)
Gdańsk dużo inwestuje w blogosferę: jakie ma z tego korzyści?
Gdańsk inwestuje w ogóle w nowe media. Wynika to z samego faktu budowania wizerunku miasta nowoczesnego i otwartego na nowoczesność, ale także z naszej świadomej oceny wartości nowych mediów. Pracujemy w silnym zespole, który poza doświadczeniem ma też potrzebę rozwoju, nauki i obserwacji. Stąd też widzimy, że tradycyjne media tracą impet. Oczywiście, że posługujemy się wciąż outdoorem, reklamą prasową, telewizyjną czy radiową, ale widzimy, że w większości wypadków sprawdza się lepiej internet. Z tych tradycyjnych form nie zrezygnujemy, bo musimy mieć na uwadze chociażby tych mieszkańców miasta, którzy nie klikają. Ale komunikacja kierowana do osób młodych, ciekawych świata, otwartych, jak najbardziej może odbywać się cyfrowo. Banery do klikania już się ludziom przejadły, wszystkie pop up’y, męczliwe spoty na YT.
To jest oczywiście droga, ale bardzo ciężko się na niej wyróżnić i zostać dostrzeżonym, a co za tym idzie: docenionym. Dzięki współpracy z blogerami zyskujemy wiele więcej: zyskujemy rzetelnych ambasadorów, sympatię oraz wsparcie od ludzi zdolnych, pełnych pasji, o otwartych umysłach, którzy swoim zasięgiem często przebijają popularne miesięczniki w lakierowanych okładkach i przyciągają do siebie czytelnika o podobnej do swojej mentalności, a to grupa docelowa na której bardzo nam zależy (ludzie młodzi, inteligentni, wykształceni), zarazem taka, która nie zwraca raczej uwagi na standardowe formy reklamy (chyba, że zabawne, ciekawe, wybitne) i która posiada coś, co ja nazywam „świadomością reklamy”.
Oni wiedzą, co to product placement czy artykuł sponsorowany. Zaufają tylko wiarygodnym źródłom. A kto jest bardziej wiarygodnym źródłem jak nie niezależny człowiek, który pisze z pasji i potrzeby dzielenia się swoimi przemyśleniami? Pewnie część Twoich czytelników wybuchnie teraz śmiechem i stwierdzi, że trochę przesadzamy z tą „wiarygodnością” blogerów, jednak mamy poczucie, że obecny „kryzysik” tego środowiska jest sytuacją chwilową, z którą środowisko sobie poradzi. Z pewnością będzie okazja do rozmów na ten temat w listopadzie, w Gdańsku.
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
I za to właśnie kocham Gdańsk. #ilovegdn. W sobotę miasto zaprezentowało nową identyfikację wizualną miasta na potrzeby mediów społecznościowych. To niesamowite, że fejsbuki, ptaszki i inne plusy mają dedykowane identyfikacje (patrz: zdjęcie na górze). Może i opuściłem swe rodzinne miasto, ale zostawiłem je w dobrych rękach. Blogerzy, do zobaczenia w Gdańsku!
Autorem zdjęcia jest Rafał Czajka