Konkursy na Facebooku – oto jak można robić to dobrze

418179_309997489060941_2095294990_n

Konkursy na Facebooku są jednym z lepszych sposobów na pozyskanie nowych fanów. Są one różne, zaś te niezgodne z regulaminem to wielka zmora portalu Zuckerberga. Są na szczęście pozytywne przykłady.

Można zakupić dedykowane aplikacje, ale jest to dość droga opcja. Można też skorzystać z „gotowych” aplikacji: dostajemy gotowy szkielet, który dostosowujemy do własnych potrzeb. Tanie, skuteczne i łatwe rozwiązanie oferowane między innymi przez takie firmy jak Social Desk, ClickApps, Stick And Play lub Fanpoint. O tych miernotach niezgodnych z regulaminem już pisałem niedawno.

Często na takie konkursy decydują się muzycy, organizatorzy imprez czy koncertów czy management zespołu. Wiadomo, promujemy tylko jedną imprezę, więc chcemy to zrobić niskim kosztem. Jest jednak na Facebooku jedna strona, której aplikacja zrobiła swego czasu niemałą furorę i utkwiła mi w pamięci. To aplikacja od mowianamiescie.pl. Przepytałem redaktor naczelną serwisu Martę Radzikowską o jej szczegóły.

Aplikacja była ładnie zintegrowana z mechanizmem Open Graph, więc ludzie walczący o darmowe wejściówki na koncerty czy imprezy wirusowo rozsiewali wieść o konkursie na tablice swoich znajomych. Dzięki temu profil serwisu szybko wzbogacał się o nowych fanów. Serwis zajmuje się tematyką muzyczno-imprezową, zatem nagrody (darmowe bilety) były odpowiednie. Jak to wyszło?

Troyann: W jakim okresie działała aplikacja na waszym fanpage’u? Teraz jej nie widzę, macie zamiar do niej powrócić?

Marta Radzikowska (mowianamiescie.pl): Aplikacja ruszyła po raz pierwszy wiosną zeszłego roku. Rozdawaliśmy sporo karnetów na festiwale. Po raz kolejny odpaliliśmy ją na przełomie roku 2012/2013 – chcieliśmy rozdać fanom sporo ubrań od młodych, warszawskich projektantów. Obecnie aplikacji nie ma i już nie będzie. Formuła się przejadła to raz, a dwa – nie do końca byliśmy zadowoleni z jej działania.

Kto wam przygotował tę aplikację i jaki był jej koszt?

Aplikację przygotowała firma Purple Stone, z którą współpracowaliśmy przy wielu projektach, nie tylko przy MNM. Kosz appki zmieścił się pomiędzy 1500, a 2000 złotych.

Udało się wam pozyskać dużą liczbę fanów, mniemam, że to zasługa aplikacji?

Sama aplikacja przyniosła nam jakieś 13 tysięcy fanów.

Były jakieś negatywne opinie odnośnie takiej formuły konkursów od uczestników?

Były różne – chociaż zasada działania appki była prosta, to ludzie nadal nie rozumieli jak ona działa. Głównie dlatego, że nie czytają regulaminów. Przy pierwszej edycji wysyłaliśmy ludziom karnety i nagrody pocztą. Zostawiliśmy sporo kasy w okienkach pocztowych, a niektóre nagrody nie dotarły. Przy drugiej edycji informowaliśmy wielokrotnie, ze odbiór nagród jest tylko w Warszawie. 90% osób które wygrały nagle pochodziły z drugiego końca Polski! Nie zależy nam na konkursowiczach, zawodowych wygrywaczach. Podczas działania aplikacji bardzo podniósł się poziom 'mam, babć i panów Heniów’ wśród naszych fanów. Fajnie, że mamy 27 tysięcy fanów, jednak moglibyśmy mieć ich mniej, ale bardziej zaangażowanych.

 

Cieszy fakt, że coraz więcej administratorów stron na Facebooku jest obsługiwana przez osoby znające się na rzeczy i pragnące oddanych fanów, nie zaś samych liczb. To, co smuci, to fakt, iż zawsze znajdą się profesjonalni konkursowicze, których jedynym zajęciem wydaje się gra w konkursach. Nie wiem czy z tego można wyżyć, ale najwidoczniej są ludzie, którym się bardzo chce. No i to co jest wciąż naszą zmorą – nie czytamy żadnych regulaminów. Ok, generalizuję, ale niewiele osób to czyni, potem tworzą się kłopoty.

Niemniej jednak, mimo, że nie idealna, aplikacja od Mówią Na Mieście byłą pozytywnym przykładem jak robić konkursy na Facebooku. Dedykowana aplikacja, znaczny wzrost fanów i zgodność z regulaminem. Konkursy nigdy nie będą idealnym narzędziem popularyzacji fanpage’a, zbiorą trochę przypadkowych osób. To tylko udowadnia znaną teorię, że content is king!

Partnerzy Troyanna