Codziennie w pracy wertuję dziesiątki blogów. To przyjemność mieć taką pracę. Dzięki temu odkrywam każdego dnia mnóstwo perełek, mnóstwo historii osób, które chcę potem poznać, i co często się udaje. Dziś, w ramach akcji Share Week, podzielę się swoimi ulubionymi.
Share Week to już czwarta edycja akcji zapoczątkowanej i kultywowanej przez Andrzeja Tucholskiego z bloga JestKultura. Miałem szczęście rozpocząć przygodę z blogowaniem tuż przed drugą edycją, zatem jestem trochę weteranem. Moje pierwsze polecenia znajdziecie tutaj, zaś te sprzed roku o tutaj.
W tym roku miałem wielki dylemat. Mając przed sobą tak szerokie spektrum znanych mi blogów nie powinienem mieć z wyborem żadnego problemu. Jednak stało się zupełnie inaczej. Kartka papieru, długopis i weź tu wskaż trzy najlepsze blogi… No nie da się. To może ulubione? No nie wiem, je wspominałem w poprzednich edycjach. Stanęło na tym, że jako kryterium obrałem tych autorów, na których teksty czekam z wypiekami na twarzy. Początkowo chciałem wrzucić tu mniej znane blogi, co by nieco je podpromować, lecz nie czułem z nimi takiej więzi.
Bo jednak autor jest tu najważniejszy, czytając ich teksty mam w głowie ich głos. Wiem kim są, co robią, co lubią, w czym się z nimi zgadzam, w czym się potrafimy kłócić. Ta więź sprawia, że są to blogi najbliższe memu sercu. A i uważam, że wnoszą do polskiej blogosfery całkiem dużo, choć każdy w innych kategoriach. Na kim stanęło? Oto mój wybór.
Prakreacja. Czyli Wojtek Wawrzak. Dla mnie to jeden z lepszych blogerów kilku ostatnich miesięcy. Nie tylko tworzy doskonałe treści w zakresie prawa w Internecie, do których wracam często kiedy mam jakieś wątpliwości. Nie tylko obserwuję jego rozwój, który budzi we mnie wielki szacunek. Coraz więcej blogerów, na podstawie swojej piśmiennej twórczości, rzuca pracę i utrzymuje się oraz rozwija dzięki blogowi. Nie sądziłem, że coś takiego może wydarzyć się w temacie, który nie jest sexy, a takim jest przecież prawo. Jednak jemu się to udało, założył własną firmę, rozwija ją, a bez bloga nie miałby ku temu tak dużych możliwości. Szapoba!
Zmemłani. Moje codzienne życie składa się z brifów, asapów, koru target grup, budżetów i innych zwrotów znanych z Mordoru z Domaniewskiej. Praca w reklamie jest fajna, ale momentami wycieńczająca. I wtedy przez feed wiadomości wpadnie mi w oczy nowy tekst Patryka oraz Maćka. Potrafię wówczas rzucić wszystko, by poświęcić się lekturze. Ich poczucie humoru oraz spojrzenie na świat (ten reklamowy również) sprawia, że mogę na chwilę zapomnieć o fakapach, braku snu i kolejnych taskach. Bądź spojrzeć na nie z innej perspektywy, nabrać do pracy zdrowego dystansu. Tak, warto czasem zrobić sobie przerwę.
StayFly. Janek to mój rocznik. Człowiek bardzo mądry, choć za rzadko daje o tym znać. No, może poza niesamowicie inteligentnym poczuciem humoru. Spore dawki tego dostarcza bardzo często, pisząc nawet na tematy, które przeważnie miałbym głęboko gdzieś. Nieco rzadziej pisze również dojrzalsze teksty, które potrafią zmemłać me serce, palnąć mądrością w mój tępy umysł i dać mi wiele do myślenia. Spodziewasz się rozrywki, która tu dominuje, a otrzymujesz przemyślenia o życiu godne osoby będącej na ostatniej prostej do grobu – doświadczonej, takiej, która wie dobrze co mówi. No bo Janek wie co mówi. A właściwie pisze. A pisać to on potrafi.
Przygotowując rekomendowane przeze mnie blogi miałem niemały dylemat, ale co zwróciło moją uwagę, zupełnie inaczej jest z kanałami na YouTube. Oglądam ich coraz więcej, coraz bardziej regularnie, więc pomyślałem, że i je tutaj wymienię.
Zacznę od Sfilmowanych. Nie dość, że Jacek i Dawid (który jest chyba moim bratem z innej matki) to świetni mówcy z dobrym poczuciem humoru, to jeszcze potrafili wzbudzić we mnie na nowo miłość do kina. W czasie, kiedy raz na miesiąc obejrzałem sobie jakiś typowo męski film, oni wskrzesili znowu potrzebę obcowania z czymś ambitnym.
Dalej mamy Masochistę, jedno z moich ostatnich odkryć. Sam kanał ma już parę lat, a ja odkryłem go dopiero niedawno. Aż mi wstyd. Jego absurdalne i skalane wysoką dozą intelektu poczucie humoru, sposób wypowiedzi i gestykulacja oraz rozmaite smaczki sprawiają, że mogę spędzić całą noc oglądając zaległe filmy. A właściwie mogłem, bo już wszystko nadrobiłem i mogę tylko wyczekiwać kolejnych. #KiedyMasochista is the new #KiedyZapytajBeczkę
I na sam koniec coś zupełnie innego. Humoru tu właściwie nie zaznacie, ale możecie obcować z wiedzą, która mnie fascynuje. Architecture is a Good Idea to wykładowca architektury. Wydawałoby się, nuda. Jednak Radek Gajda ma doskonałe umiejętności oratorskie, co po prostu widać również przed kamerą. Dodajmy do tego tematykę, która od zawsze mnie fascynowała w praktyce – architektura. Kocham miejską dżunglę, a Radek jej tkankę rozkłada na czynniki pierwsze. To, co kocham oglądać i podziwiać on pomaga mi zrozumieć.
No i to by było na tyle. Na sam koniec polecam wam całą akcję Share Week. Istnieje duża szansa, że odkryjecie swoją nową miłość i masę doskonałych treści. Możecie się nimi podzielić w komentarzach, podobnie jak swoimi ulubionymi blogami. Mój możecie spokojnie pominąć, bo skoro czytacie, to wiem, że czas spędzać tu kochacie.
Autorem zdjęcia na górze jest Joshua Earle.