Nowy rok to za każdym razem masa noworocznych postanowień. A ja się pytam: skoro chcesz coś zmienić, czemu czekasz z tym na początek nowego roku?
Naszym życiem władają harmonogramy: w określonych dniach idziemy do pracy, w określone odpoczywamy, jedziemy na urlop, chodzimy na treningi, jeździmy na konferencje. Nie ma nic złego w wyznaczaniu sobie celów. Ba, każdy powinien sobie je jasno określać i wyznaczać ramy czasowe ich realizacji.
Nie wiem tylko, czemu 80% populacji jako start pewnych procesów określa mityczny „nowy rok”. Magia liczb jest, oczywiście, bardzo fajna. Jednak kiedy w grę wchodzi realizacja celów nie warto przejmować się ramami czasowymi. W końcu, czy rzucając palenie 1 stycznia pójdzie Ci znacznie lepiej niż gdybyś to zrobił trzy tygodnie wcześniej? Nie. Jedyną różnicą będzie czas realizacji postanowienia: być może uda Ci się tego dokonać szybciej.
Czemu więc czekać? Powód jest prosty: w naszej kulturze utarło się, że czas dzielimy na takie, a nie inne jednostki czasu. Dzień, tydzień, miesiąc, rok. To są tylko liczby, przydatne bardzo, ale liczby. Wymyślone przez człowieka na potrzeby określania czasu. Z perspektywy osiągania osobistych celów jednak liczby nie powinny mieć znaczenia. Jeśli chciałbym wreszcie zacząć biegać, nie będę z tym czekać do nowego roku, wezmę się za to, gdy w końcu poczuję impuls.
Być może gdybym sobie obiecał, że zacznę to robić 1 stycznia to bym się zmusił. Ale ja nie lubię się zmuszać. Wolę tego typu cele osiągać w sposób naturalny, oswoić się z myślą, że to jednak dobry pomysł. Wierzę, że pewnego dnia poczuję ten moment, wyjdę z domu, kupię buty i zacznę biegać. Nie ma znaczenia, czy będzie to 1 stycznia, 29 lutego (bardzo bezpieczny termin, hehe) czy 15 października. Zrobię to gdy przyjdzie mi to naturalnie do głowy. Mając wymuszone cele przestajemy w nie wierzyć, siada motywacja i nie zawsze się udaje. Ja wolę podjąć trud będąc w pełni przekonanym o jego słuszności.
A wy? Jakie macie postanowienia noworoczne? Bo moje to nie mieć postanowień noworocznych. Mam za to kilka celów w życiu, które chcę zrealizować. Im szybciej tym lepiej.
Autorem zdjęcia na górze jest Wolfgang Moritzer, a ukradłem je z niezawodnego Unsplash.