8 osób, które zmieniły moje życie

Niedawno po Facebooku fruwał zabawny łańcuszek z najważniejszymi książkami. W sumie nadal fruwa, bo mnie wczoraj Paweł nominował. Ja postanowiłem nieco zmienić zasady.

Po pierwsze, w całym życiu przeczytałem niewiele ponad 10 książek, więc wybór nie byłby dla mnie trudny. Wszystko dlatego, że jak już się wezmę za jakąś lekturę to właśnie dlatego, że wiem, iż będzie dla mnie ważna.

Po drugie, od dawna uważam, że ludzie za mało mówią sobie miłe rzeczy. Znacznie łatwiej idzie nam krytyka i obrażanie niż zwyczajne podziękowanie. Ja staram się dziękować bardzo wyraźnie nawet za drobne gesty. Wysyłam dobrą karmę, bo wiem, że ona wróci do mnie, nie wiadomo w jakiej postaci, ale wróci. Nie mam problemu z mówieniem ludziom miłych rzeczy, choć jak trzeba to też i niemiłe powiem.

Dlatego ja postanowiłem zamienić książki na osoby, którym wiele zawdzięczam. W końcu każdy z nas jest historią pisaną każdego dnia o kolejne strony. Zaleciało Paulo Coelho, ale mniejsza. Większość osób z mojej listy wie, że wiele im zawdzięczam, część jednak nie. Pomijam tutaj takie oczywistości jak rodzice, babcia czy była dziewczyna. Skupię się bardziej „branżowo”, czyli dzięki komu rozwijam skrzydła od paru lat. Kolejność przypadkowa.

Wojtek Kozak

Człowiek, który dał mi pierwszą w życiu pracę. W sensie poważną, bo bycie barmanem i rozdawanie ulotek to nie była praca. Wojtek zatrudnił mnie w redakcji portalu Moje Miasto Trójmiasto po odbyciu rok wcześniej praktyk jako reporter. Pamiętam nadal pierwsze zadanie – „załóż Facebooka i odpalaj FarmVille, muszę mieć punkty”. No to założyłem Facebooka i się go uczyłem.

Olek Szulc

Po przeprowadzce do Warszawy zacząłem uczęszczać na spotkania branżowe. Na swój pierwszy Czwartek Social Media poszedłem nie znając nikogo. Oprócz Olka z wymiany kilku maili. Wprowadził on wystraszonego i nieśmiałego Trojanka na branżowe salony poznając z kolejnymi osobami. Jako pierwszy uwierzył w moje blogowanie i wróżył mi wielką karierę. Mam nadzieję, że w końcu tę wróżbę spełnię.

Mateusz Krogulec

To nie jest tak, że słodzę swojemu obecnemu przełożonemu, spokojnie! Po prostu podziwiałem go od czasów Socializera (skurczybyk w moim wieku tyle już osiągnął) i kiedy zechciał mnie zatrudnić nie wahałem się długo. A okazało się, że trafiła mi się praca marzeń. Dzięki niemu jestem w szeriszeri i kocham to, co robię. Nie wiem jaką musiałbym dostać propozycję by stąd odejść.

Paweł Lipiec

Tego osobnika też już obserwuję dość długo w Internetach i zawsze mi imponował. Potem go poznałem i okazało się, że jest po prostu mega gościem. Bardzo długo lobbował mnie bym zaczął biegać. Skutecznie.

Tomek Tomczyk

Kurczę, jeszcze go osobiście nie poznałem, ale z wielu maili wiem, że go polubię. Choć pewnie bez wzajemności. No i w sumie to czytając jego pierwszą książkę postanowiłem założyć tego bloga. Więc bez niego pewnie dalej byłbym nikim, do tego nikomu nieznanym nikim. Teraz dalej jestem nikim, ale ktoś tam mnie zna, czyta, docenia, lubi. A bez bloga przecież nie miałbym obecnej pracy.

Piotr Nogal

Mózg agencji Vacaloca, w której spędziłem niemal rok. Przyjął mnie pod swoje skrzydła i nauczył bardzo wiele. To była moja pierwsza praca w agencji, zatem było się czego uczyć.

Jolanta Czyżma

Persona, której sam się tu nie spodziewałem na początku, lecz miała ona bardzo duży wpływ na mój rozwój. To moja nauczycielka łaciny z liceum. Przez wiele lat olewałem naukę, była dla mnie zbędna (jak dla każdego dziecka) i uczyłem się bo musiałem. Krytyka rodziców, nauczycieli była na mnie nieskuteczna. Dopiero pani Czyżma potrafiła mnie zmotywować do nauki. Jak? Po prostu mnie publicznie beształa w tak inteligentny i ironiczny sposób, z odrobiną dystansu, że to w końcu zadziałało. Rzuciła mi intelektualną rękawicę, którą podjąłem. Pani Jolu, dziękuję! (Niech ktoś jej ten wpis podrzuci, co?)

Michał Górecki

Jego, podobnie jak Pawła Lipca podziwiam od równie dawna. I tutaj nie chodzi mi raczej o Internety, a o coś zgoła innego. Wielu pewnie wie, wielu zaś nie, lecz nie chcę mieć nigdy dzieci. Dlaczego? Za dużo wyrzeczeń, a ja mam zbyt wiele marzeń do spełnienia, by dzieci mi stanęły na drodze. Ale ludzie się zmieniają, wiem, że i mnie może się ten pogląd zmienić, a jeśli to się stanie to głównie za sprawą Michała, który udowadnia mi, że można być sobą, radować się, spełniać marzenia, a dzieci nie będą ku temu przeszkodą. Nadal – nie planuję, nie chcę, ale… Kto wie co przyniesie przyszłość. No i świetnie ogarnia Internety, od tego w sumie zacząłem go podziwiać.

Ludzie to najfajniejszy element mojego życia, podobnie jak podróże. A kto zmienił wasze życie?

 

Autorem zdjęcia w nagłówku jest Patrik Goethe

A oprócz ludzi fajnie mieć wieczne wakacje.

Partnerzy Troyanna