Jak to mawiają – trolling is an art. Nie trzeba skończyć ASP, by zostać mistrzem tej sztuki, aczkolwiek należy podchodzić do niej z odpowiednim wyczuciem, czasem i obrazkiem. Dlatego trzymam na pulpicie komputera specjalny folder…
Chyba nie przesadzę, jeśli powiem, że najlepszą zmianą, jaką Facebook wprowadził w tym roku nie jest wcale Graph Search. Ba, nawet nowy News Feed nie jest aż tak wielką innowacją. Zwłaszcza, że i tak go nie masz (a ja mam!). Miłościwie nam (nie)panujący Mark Zuckerberg uraczył nas z pozoru mniejszą, lecz jakże istotną dla użytkowników zmianą – możliwość komentowania obrazkami. Dodatkowo, dostarcza ona niesamowicie dużo frajdy.
Oczywiście, jeśli masz niewysublimowane poczucie humoru, to będziesz swoim koleżankom wklejał rysunki kutasów w co drugi komentarz. Albo kotki. Komunikacja obrazkowa roztacza jednak przed nami szerokie pole do popisu. Dlatego powstaje coraz więcej memów, korzystają z nich nawet marki w swojej komunikacji z fanami. Ludzie stają się głupsi, czasem problem sprawia im przeczytanie jednego zdania, zatem obrazki to odpowiedni kierunek.
Dlatego też mam specjalny folder, w którym trzymam swoje obrazki, którymi mogę ucinać wszystkie dyskusje w Internecie. Z ich pomocą pokonasz wszelkie kontrargumenty, przekonasz do swoich racji lub po prostu rozbawisz rozmówców. A nawet siebie. Oto zawartość mojego folderu „lolcontent”.
Czasem wstydzimy się komuś podziękować. Wtedy można skorzystać z obrazka. Albo gdy nie chcemy komuś dziękować, możemy skomentować tym zdjęciem sarkastycznie. Niech się zastanawiają.
To najlepiej wykorzystać, gdy ktoś ma słuszne argumenty, ale po chwili okazuje się, że nie do końca.
Gdy już pokonasz słownie swych oponentów nie pozostanie ci nic innego jak opuścić konwersację. Z podniesioną głową. Niczym dumny kot. Na tle wybuchu. Na śniegu. Ponieważ możesz.
Gify jeszcze nie działają w komentarzach, ale tego trzymam na zaś. I czekam na prawdy objawione na Facebooku.
Kiedy czujesz, że przegrywasz walkę na słowa (komentarze), duma Cię boli niczym dusza pecetowca bez GTA V, najlepiej skorzystać z poniższego obrazka. Panda rozczuli każdego. I znowu kontrolujesz sytuację.
Gimli przyjdzie ci z pomocą gdy zobaczysz kolejne żebranie o lajki i szery by jakiś pies odzyskał zjedzoną przez głodne szczury nogę. Działa to tak:
– Proszę o udostępnianie!!!!!111jedenaście
– Masz mojego lajka
– I MÓJ AXE!
Brodacze zawsze mają rację. Zwłaszcza, jeśli jest to broda z roju os. Twój argument jest inwalidą.
Kiedy udajesz kogoś innego w Internetach, każdy może Cię przyłapać. Ale psa Żodyna nikt nie pozna.
To wklejaj każdemu kto się dziwi, że w listopadzie jest zimno. Zaskakujące, czyż nie?
Kiedy obgadujecie kogoś i sprawdzacie jego profil. Obrazek wnosi tyle co nic do konwersacji, ale może w prosty sposób zameldować wykonanie zadania. Każdemu prezesowi.
Tylu na świecie idiotów, że możesz w ten sposób wyrazić facepalm. Albo gdy ktoś wytoczy ciężkie działa w Twoją stronę. W postaci zdjęć z ostatniej imprezy.
Najlepszy kontrargument na wszystko. Nikt nie odmówi żabie.
Pieseł lekiem na wszystko.
Bardzo często (lol, nope) w dyskusjach padają argumenty opierające się na badaniach amerykańskich naukowców. Nie ma lepszej metody na odparcie ich zdania statystyką.
Kiedy komuś grozisz wstawiasz mu to zdjęcie. Wygląda groźnie. W końcu to biały jednorożec. W budynku.
Gdy ktoś wyzywa Cię od świrów i poleca drogę do lekarza możesz przekazać mu receptę.
Klasyka gatunku. Muszę coś dodawać? Gdy kogoś strollujesz możesz mu to uświadomić.
Ktoś jest agresywny w dyskusji? Ostudź jego temperament.
Często w dyskusji padają oczywiste argumenty. Możesz je w sposób równie oczywisty odeprzeć.
To tylko część zawartości mojego folderu. Resztę zachowam dla siebie, muszę mieć czym zaskoczyć swoich dyskutantów. Często korzystacie z komentarzy zdjęciowych? Macie swoje foldery? Pokażcie co tam macie!
Autorem wszystkich zdjęć jest Internet. Zmarło mu się od głupoty użytkowników, więc możecie korzystać do woli.