Jedna z moich ulubionych usług poszerza swoją działalność i startuje na nowym terenie. Uber w Trójmieście to coś, na co czekałem od momentu debiutu w Warszawie. Bo powiedzieć, że korzystam z Ubera, to nic nie powiedzieć.
Wpis powstał we współpracy z marką Uber
Niedawno zadzwonił do mnie nieznany numer.
– Hej Maciek, niebawem w Trójmieście ruszamy z Uberem. Wiemy, że jesteś z Gdańska i lubisz korzystać z naszej aplikacji, pomożesz?
– Z przyjemnością, zawsze. kiedy bywam w Trójmieście, to wyczekuję waszego debiutu w moim rodzinnym mieście!
I w zasadzie to prawda. Moi rodzice, u których zawsze będąc w Gdańsku nocuję, wybrali sobie dość odległe od centrum miejsce do życia. Tak odległe, że nocna wyprawa do domu trwa dłużej i jest równie niebezpieczna co gry RPG. Co więcej, w trakcie ostatniego Blog Forum Gdańsk bardziej opłacało mi się… wynająć mieszkanie położone nieopodal lokalizacji imprezy, niż kursować do domu. Komunikacją miejską jest to niemal niewykonalne, a taksówkami – zabójczo drogie.
Od jesieni w Warszawie funkcjonuje Uber, czyli usługa, której głównym narzędziem jest aplikacja mobilna. U jej podstaw leży idea „sharing economy”, czyli udostępniania usług i towarów na określony czas. Było sporo zamieszania wokół startu Ubera, ale to nieistotne, gdyż to, co ważne, to fakt, że Uber działa. Przed uruchomieniem usługi w Warszawie nigdy nie korzystałem z taksówek. Z wielu powodów wolałem wracać nocami z imprez komunikacją miejską. Ta stołeczna jest naprawdę niezła, choć to nie to samo, co podjechanie wygodnym autem pod sam dom. Teraz praktycznie co weekend nocami korzystam z aplikacji. Wierzę, że sprawdzona (nie tylko przeze mnie) w Warszawie i Krakowie usługa osiągnie sukces także w Trójmieście. Dlaczego?
1. Nie potrzebujesz gotówki
Jestem człowiekiem, który w portfelu właściwie nigdy nie ma gotówki. Tutaj Uber wygrywa z taksówkami, ponieważ do pojazdu możesz wsiąść nawet bez portfela. By korzystać z usług musisz podpiąć do swojego profilu kartę płatniczą, z której opłaty będą ściągane automatycznie. Ba, aplikacja dysponuje nawet skanerem kart, dzięki czemu nie będziesz musiał ręcznie wstukiwać numeru karty. Doskonała wygoda i kluczowa przyczyna mojej miłości do Ubera.
2. Prostota korzystania
Złapanie taksówki na ulicy, dodzwonienie się do jednej z dziesiątek korporacji to dla mnie spory kłopot. Zwłaszcza, że nie lubię rozmawiać z obcymi przez telefon. Zamówienie Ubera to zaledwie kilka kliknięć w aplikacji. Ponadto dokładnie wiesz, kiedy możesz się spodziewać kierowcy. Ratuje to życie zwłaszcza zimą, kiedy chcesz nocą wrócić do domu. Zamiast wyjść na ulicę i szukać taksówki po prostu obserwujesz dojazd kierowcy i możesz wyjść w momencie, w którym przyjeżdża.
3. Transparentność
Zamawiając kierowcę Ubera zawsze wiesz jak ma on na imię, jakim samochodem jedzie i jakie ma numery na tablicy rejestracyjnej. To ułatwia lokalizację oczekującego samochodu. Lepsze to niż telefon do dyspozytorni, by spytać się miłej pani jakim samochodem przyjechał taksówkarz. Ponadto, zanim wsiądziesz do samochodu możesz wprowadzić adres docelowy, a aplikacja obliczy najkrótszą trasę przejazdu. Nie ma mowy o tym, by kierowca zrobił Ci wycieczkę krajoznawczą po okolicy, naliczając dodatkowe kilometry. A jeśli nadrobi przypadkiem nieco trasy, co przytrafiło się mojemu koledze, możesz przejazd zareklamować i otrzymać zwrot pieniędzy.
Powyższe trzy punkty sprawdzą się także, jeśli Twój znajomy wygląda na takiego, co powinien wrócić już do domu z imprezy, a za bardzo nie może zrobić tego o własnych siłach. Z jego telefonu zamówisz kierowcę, wsadzisz go do samochodu i nawet nie musisz mu pożyczać pieniędzy na przejazd. A kierowca będzie wiedział dokąd jechać.
4. Piękne samochody
Zdarza się (dość często), że taksówki pamiętają jeszcze XX wiek. Nie twierdzę, że był to kiepski czas, ale jednak wolę podróżować znacznie nowszymi i wygodniejszymi samochodami. A kierowcy Ubera mają obowiązek posiadać pojazdy nowsze, co też przekłada się na komfort przejazdu. Ba, kierowcą Ubera może być niemal każdy, kto spełni pewne warunki. Dlatego raz zdarzyło mi się jechać BMW X6. Całkiem spoko, co?
5. Ty jesteś DJ’em
Jakiś czas temu pisałem już, że uwielbiam kiedy dwie marki, które lubię łączą swoje siły, by wspólnie zrobić coś fajnego. Tak właśnie zrobił Uber ze Spotify. Co prawda nie wszystkie samochody to jeszcze potrafią, ale po wejściu do pojazdu możesz poprosić kierowcę, by puścił Twoją playlistę ze Spotify. Jak? Ponieważ możesz połączyć ze sobą konta w obu aplikacjach. Czy to nie piękne? Odpowiem: tak, przepiękne.
6. Jest znacznie taniej
Nie ukrywajmy, ta kwestia jest najważniejsza. I to ona zadecydowała, że dałem Uberowi szansę kilka miesięcy temu. Zaś powyższe podpunkty sprawiły, że pozostałem mu wierny. Trzaśnięcie drzwiami to koszt 5 zł, za przejechany kilometr płacisz 1,40 zł, zaś minuta przejazdu 25 gr. Brzmi skomplikowanie, więc pokażę po prostu kilka z moich dotychczasowych przejazdów.
Przykładowe trasy przejazdów po Trójmieście wraz z ich kosztami opisał wcześniej Patryk.
Zdarza się, że w danym momencie kierowców jeżdżących na mieście jest mniej niż potencjalnych pasażerów. Działa wówczas żelazna ręka rynku, która podnosi koszty przejazdu. Na szczęście zdarza się to stosunkowo rzadko, ponieważ wyższe stawki mają zachęcić kierowców do wyjazdu na miasto. Kulminacyjnym momentem była na przykład noc sylwestrowa, co jest całkowicie zrozumiałe. Na szczęście, to rozwiązanie nie dotyczy Trójmiasta, ponieważ stosowane jest jedynie w większych metropoliach.
A co jeśli jedziesz ze znajomymi? Masz tu dwie opcje: rozliczasz się z nimi w staroświecki sposób, czyli gotówką lub klikasz w aplikacji opcję „współdziel koszt przejazdu ze znajomym”. Jeśli wybrany znajomy jest zarejestrowany w Uberze, to aplikacja należność za przejazd podzieli na wskazaną liczbę osób i ściągnie z waszych kont. Piękne i proste, czyż nie?
7. Albo i nawet za darmo
Uber bardzo mocno liczy na zadowolonych pasażerów, którzy będą korzystać z aplikacji i metodą oddolną rozsiewać dobrą nowinę. Każdy może sobie wygenerować unikalny link lub kod, który można przekazać znajomym. W moim przypadku jest to UberTroyann. Jeżeli zarejestrujesz się korzystając z tego linka lub wpisując odpowiedni kod w aplikacji otrzymasz 25 złotych na przejazdy. Potem wygenerujesz taki sam kod dla swoich znajomych. Jeśli skorzystają z usługi, również na Twoim koncie pojawi się 25 złotych do wykorzystania na kolejne podróże. W ten sposób wielu znajomych nakłoniłem do korzystania z aplikacji. A i sam nieco oszczędziłem. Genialne rozwiązanie, które pozwala wszystkim czerpać korzyści.
Mam nadzieję, że powyższe punkty przekonają was do dania szansy Uberowi w Trójmieście. Jestem przekonany, że Gdańsk, Sopot i Gdynia potrzebowały alternatywy dla taksówek i nie zawsze legalnych czy działających niezbyt sprawnie przewozów osób. Aplikację możesz pobrać z AppStore, Windows Marketplace lub Google Play.