Dzisiaj wieczorem na terenie lotniska w Kosakowie swój pierwszy koncert w Polsce zagra jeden z najważniejszych dla mnie zespołów. Niestety, mnie nie przyjdzie być świadkiem tego wydarzenia na żywo. Od kilku dni z namiętnością zasłuchuję się za to w ich dyskografii, wspominając przeróżne przeżycia, przy których towarzyszyła mi muzyka Isaaca Brocka.
Postanowiłem jednocześnie spisać z tej okazji tekst, który na liście moich tematów w Wunderlist widnieje już kilkanaście miesięcy. Zresztą nie tylko dzisiejszy występ Skromnych Myszy mnie ku temu pchnął, ale i obserwacja ludzi w Internecie w ostatnich dniach. Zwłaszcza po niecodziennym wydarzeniu w USA, kiedy to prezydent Barack Obama sprawił, że na terenie każdego stanu pary jednopłciowe mogą zawrzeć formalne związki. Wydarzenie wręcz historyczne.
Niestety, nie wszyscy zareagowali na te zmiany jak powinni, zwłaszcza w Polsce (której zmiany przecież nie dotyczą). Bardzo dużo osób (w tym większość moich znajomych) deklarowało radość ze zmian w Ameryce. Mieliśmy jednak też wysyp przeciwników opisanych wydarzeń, którzy wykazali się dalece idącą nietolerancją, a nierzadko i idiotyzmem. Całe szczęście, w gronie moich znajomych tego typu osobników nie zauważyłem. pewnie Facebook mi ich wyciął z feeda, za co jestem mu wdzięczny. Pokazuje za to fajne posty:
Instrukcja Obsługi dzisiejszych czasów dla ludzi o mniejszej tolerancji do świata.1. Jeśli brzydzi Cię jak dwóch facet…
Posted by Arvind Juneja on Monday, June 29, 2015
Sam też się cieszę z tych zmian, choć wiem jednocześnie, że w Polsce nic nie zmieni się z prawnego punktu widzenia. Jednak świat lubi podążać za trendami wyznaczonymi w Ameryce, więc może i na tym polu niebawem będzie u nas normalnie. Facebook stał się tęczowy, co specjalnie mi nie przeszkadzało, przecież fajnie jest się cieszyć. Sam swojego profilowego nie zmieniałem, ponieważ nie uważam, by tak ostentacyjne utożsamianie się z innymi coś zmieniło. A każdy, kto zna mnie lepiej, wie, że całym sobą wspieram normalność, a za normalne uważam związki jednej płci. Mam w swoim bliskim gronie mnóstwo osób homoseksualnych i są to dla mnie ważni, bliscy ludzie. Jak wszyscy inni bliscy. Po prostu – normalni, fajni ludzie.
Ale wróćmy do Modest Mouse. Wiele lat temu, bo w 1999 roku, wydali płytę z utworem, który już wtedy opisywał smutne zjawisko, które w dobie Internetu widać jeszcze wyraźniej. Posłuchajmy:
„Other people’s lives seem more interesting cause they ain’t mine.” Te słowa to doskonałe podsumowanie wielu ludzi, których bardziej interesuje życie innych, a nie ich własne. Bardziej niż na spełnianiu własnych marzeń pragną wiedzieć kto z kim spał, dlaczego i w jaki sposób. Wolą zaglądać do portfeli innych osób zamiast skupić się na tym, by ich portfel był coraz grubszy. Marnują czas dopierdalając innym, kiedy mogliby zrobić sobie jakąś małą przyjemność: obejrzeć film, pograć w grę, iść na spacer, poczytać książkę lub nawet nieco więcej popracować, przyjąć kolejne zlecenie, by choć trochę przybliżyć się majątkowo do osób, którym tak ochoczo zaglądają na konto.
Ja jestem w życiu nieco egoistą, o czym też już pisałem. Ale uważam to za zdroworozsądkowy egoizm, ponieważ wolę poświęcać czas na sprawianiu sobie radości. Wszystko w życiu staram się sprowadzać do jednego mianownika: co to zmieni na lepsze w moim życiu?
Hejtowanie zmieni co najwyżej na gorsze.
Zaglądanie innym po kołdrę to zmarnowany czas, który mógłbym spożytkować na granie w gry (czy też jakąkolwiek inną, własną przyjemność).
Zaglądanie do portfela bogatszym nie sprawi, że będę bogatszy. Za to przyjęcie kolejnego zlecenia owszem.
Obrażanie innych może co najwyżej zniechęcić innych do mnie. Po co? Wolę jak mnie ludzie lubią.
No, ale ludzi bardziej interesują życia innych. Nasze życia są… nasze, czyli nudne. Czemu więc trwasz w tej nudzie? Po co marnujesz czas na głupoty, zamiast wykorzystać go na przyjemności, które sprawią, że na koniec życia staniesz przed lustrem, spojrzysz sobie w oczy i powiesz: Dobrze wykorzystałem swój czas.
Nazwanie kogoś ciotą wydaje Ci się dobrze wykorzystanym czasem? Zmieni coś w Twoim życiu na lepsze? Wątpię. Nawet jeśli masz takie poglądy, do czego masz wszelkie prawo, może po prostu warto przemilczeć? Zrobić sobie przyjemność zamiast innym przykrość? Boję się jednak, że piosenka Modest Mouse będzie wiecznie aktualna. A wy?
„Other people’s lives seem more interesting cause they ain’t mine.”
photo credit: Modest Mouse @ I-Day via photopin (license)