Ten artykuł miał mieć tytuł „Bla Bla Land”
Nie lubię musicali. Informację o czternastu nominacjach do Oscarów dla tego filmu przyjąłem z grymasem na twarzy. Kiedy wreszcie, po operacji, mogłem ruszyć do kina, niespieszno mi było na „La La Land”.
Nie lubię musicali. Informację o czternastu nominacjach do Oscarów dla tego filmu przyjąłem z grymasem na twarzy. Kiedy wreszcie, po operacji, mogłem ruszyć do kina, niespieszno mi było na „La La Land”.
Trzy lata temu Keanu Reeves zdobył serca wszystkich w roli tytułowego Johna Wicka. Nawet osób, które nie przepadają za filmami akcji, gdzie trup ściele się gęsto.
Po tygodniu w szpitalu i dwóch tygodniach w domu dzisiaj wreszcie wychyliłem nos poza dom, uważając by nigdzie znowu się nie poślizgnąć. Do kin akurat wchodzi sequel „50 Twarzy Greya” czyli „Ciemniejsza Strona Greya”.
Czy komputery zastąpią aktorów? W ostatnich tygodniach wiele się o tym dyskutuje w świecie filmowym. Dyskusja w ostatnich dniach nabrała na sile.
Festiwale muzyczne zmieniły nie tylko polski rynek rozrywki, kreując nowe sposoby na zabicie czasu, ale miały też decydujący wpływ na rozwój tysięcy osób. W tym i mnie.
Bałem się, że ekranizacja jednej z moich ulubionych serii gier będzie kolejnym kiepskim filmem bazującym na grach komputerowych. Bo dobrych produkcji jeszcze nie było. Mimo wszystko, trzymałem za twórców kciuki.
Podobnie jak przed rokiem, tak i teraz postaram się podsumować najciekawsze dzieła kultury minionych dwunastu miesięcy w trzech kategoriach: filmu, seriali i gier. Bo za nami pod wieloma względami bardzo udany okres.
W listopadzie w ofercie serialowej Netflixa zagościł tytuł „Designated Survivor”. Kiedy w roli głównej pojawia się Kiefer Sutherland to muszę spróbować.
Za mną dwa seansy, więc już wiem, co mnie w „Łotrze 1” denerwuje. A lista jest dość długa.
Rok temu otrzymaliśmy pierwszy film w uniwersum „Gwiezdnych Wojen” po zakupie Lucas Arts przez Disneya, zaś za zaledwie kilka dni trafi do nas „Łotr 1. Gwiezdne Wojny – historie”.