Za nami pierwszy duży w tym roku festiwal muzyczny. Jak często się zdarza, pogoda była bardziej zmienna niż kobiecy humor, wiele osób nie było na to gotowych. Dlatego, bazując na swoim doświadczeniu, postanowiłem przygotować dekalog Festiwalowicza.
W swoim życiu byłem na kilkudziesięciu muzycznych festiwalach w Polsce i za granicą. Wszystkie różnią się charakterem, line-upem, terenem festiwalu, rozmieszczeniem poszczególnych elementów. Jest jednak wiele uniwersalnych dla każdego festiwalu porad, które sprawdzą się zawsze i wszędzie. Wszystkie te porady zebrałem szykując się do występu w telewizji, ale skoro nie udało się o nich powiedzieć na antenie, równie dobrze mogę to zrobić tutaj, nie?
Znajdź idealny nocleg na ulubiony festiwal i odbierz 100 złotych ode mnie w prezencie
(I zrób to już dziś, bo promocja może ulec zmianie.)
Najlepsze festiwale 2015 roku
A teraz, przed wami, Dekalog Festiwalowicza:
1. Zadbaj o karnet
Podstawowa sprawa na każdym festiwalu. Nierzadko zdarza się, że festiwal cieszy się większym zainteresowaniem niż jest w stanie pomieścić osób, a co za tym idzie – karnety szybko się wyprzedają. Warto zakupić taki jak najwcześniej. Nawet jeśli wybierasz się na tylko jeden dzień danego wydarzenia – czasem zdarza się, że kilka tysięcy osób pomyśli tak jak Ty, a to zazwyczaj się kończy długimi kolejkami do kas przed wejściem na festiwal. A wtedy możesz się spóźnić na wymarzony koncert.
2. Odpowiedni ubiór
Nie ufaj prognozom pogody. Festiwale są anomalią, na której nawet najskuteczniejsze zapowiedzi potrafią zawieść. Szykuje się ciepły, słoneczny dzień? To niemal pewne, że w najmniej odpowiednim momencie spadnie wielki deszcz. I odwrotnie. Latem akurat o śnieg może być ciężko, ale i jego pewnie się kiedyś doczekamy. Ja wiem, że lubisz się polansować w najnowszych ciuszkach, ale nawet one stracą na znaczeniu w największej ulewie. Nie zapomnij więc ciepłej bluzy i czegoś na wypadek deszczu.
3. Wygodne obuwie
Doskonale rozumiem, że masz nowe, markowe buty, w których chcesz pomykać w trakcie festiwalu. Co z tego, że mają obcas, nie? No właśnie, to dość częsty błąd. Pamiętaj, że pogoda w każdej chwili może się załamać, a sucha, zielona trawa zmienić się w błotną papkę, a wówczas Twoje buty będą do wyrzucenia po festiwalu. Wiedz również, że czeka Cię kilka godzin chodzenia, tańczenia w dużym ścisku (gdzie zawsze ktoś Cię podepcze pod sceną), więc musi być wygodnie. Nie ma najmniejszego sensu zabieranie na festiwal drogich butów, a jedynie takich, po których nie będziesz płakać. Ja zazwyczaj zabieram zwyczajne trampki za kilkanaście złotych. Najczęściej wyrzucam je na koniec festiwalu, bo są całe w błocie nie do zmycia.
4. Poznaj teren festiwalu
Organizator każdego festiwalu udostępnia mapy terenu imprezy, zarówno w formie papierowej, jak i elektronicznej. Jednak nawet najlepsza mapa nie sprawdzi się w pośpiechu, nocą w wielkim tłumie. Dlatego dobrze będzie, jeśli na teren festiwalu pojedziesz znacznie wcześniej, przejdziesz się po okolicy i poznasz wszelkie możliwe przeszkody. Da Ci to ogromną swobodę poruszania się pomiędzy scenami, kiedy będziesz pędzić na kolejny koncert. Sprawdź gdzie są toalety, poszczególne sceny, strefa gastronomiczna i punkt medyczny. W razie wypadku, każda sekunda ma znaczenie.
5. Ustal punkt zbiorczy
Zapewne wybierasz się na imprezę w doborowym towarzystwie, zgadłem? Im więcej osób, tym weselej, jednak jednocześnie tym większa szansa, ze grupa się rozpierzchnie w trakcie festiwalu. Ktoś będzie wolał pójść na inny koncert, woli siedzieć z tyłu niż bujać się pod sceną lub po prostu wybierze piwo zamiast stania w kolejce do toalety. Dlatego jeśli już będziecie wcześniej ze znajomymi na terenie festiwalu, znajdźcie charakterystyczny punkt, w którym zawsze się odnajdziecie.
Niech będzie zlokalizowany w jakimś centralnym punkcie całego obszaru, żeby można było do niego dotrzeć w miarę szybko spod każdej sceny i innych lokalizacji. Może to być specjalne stoisko, dziwny pomnik lub baner jakiegoś sponsora. Łatwe do zapamietania, nawet jeśli ktoś z grupy przesadzi z alkoholem. To wam ułatwi komunikację, bo sieci komórkowe często szwankują w tak dużych zbiorowiskach.
6. Gotówka
Na wielu festiwalach za wszelkie dobra płaci się specjalnymi kuponami, które można zakupić za gotówkę. Często są to też karty zbliżeniowe, ale terminale lubią odmówić posłuszeństwa. Na szczęście, na większości festiwali postawione są mobilne bankomaty, z których wypłacisz gotówkę. Jednak bardzo często zdarza się, że na ten sam pomysł wybrania pieniędzy z niego wpada kilkadziesiąt osób, co tworzy długie kolejki, a Ty tracisz cenny czas. Dlatego w zapas gotówki zabezpiecz się zanim udasz się na teren festiwalu.
7. Oszczędzaj telefon
Telefony w dzisiejszych czasach potrafią rozładować się dramatycznie szybko, zwłaszcza poza miastem (gdzie odbywają się często festiwale), ponieważ urządzenie na bieżąco przełącza się pomiędzy antenami. A przecież telefon to jedyne narzędzie komunikacji jakie posiadasz. Postaraj się więc ograniczyć jego używanie: nie spamuj na Instagramie czy Facebooku, nie wrzucaj snapów co minutę, daj telefonowi przeżyć do końca dnia festiwalowego (czyli najczęściej do rana). Jakbyś się zgubił musisz mieć jak zadzwonić do znajomych, lub (czego nikomu nie życzę) wezwać pomoc w razie wypadku. Poza tym, zawsze można zabezpieczyć się w powerbank z dużym zapasem energii.
8. Gdzie stać, by dobrze słyszeć?
Każdy ma swoją ulubioną formę przeżywania koncertów. Jedni kochają koczować na barierkach, by być swojemu idolowi na wyciągnięcie ręki, inni z dala słuchać koncertów leżąc na trawie. Każda forma dozwolona, lecz pojawia się pytanie: gdzie najlepiej słuchać koncertów. Z tym akurat różnie bywa, ale najlepszą gwarancję dobrych efektów daje usytuowanie w pobliżu stanowiska akustyków. Są oni odpowiedzialni za całe nagłośnienie (niezależnie od przestrzeni, w której rozegrany będzie koncert), dlatego wszystkie parametry ustawiają pod siebie, i to właśnie w ich okolicy będziemy mogli z koncertu wyciągnąć najwięcej. Mnie zdarza się różnie spędzać koncerty, ale zdecydowanie najlepiej się czuję w połowie drogi od sceny do akustyka – wciąż dobrze wszystko widać, a równie dobrze słychać.
9. Znajomi
To często oni sprawiają, że kiepski festiwal zmienia się w doskonały. Jednak zdarza się także, że dzieje się wręcz przeciwnie. Fochy, kłótnie i inne bzdury, które następnego dnia nie będą miały znaczenia potrafią zabić atmosferę na każdym wydarzeniu. A przecież festiwal nie trwa wiecznie i warto się na nim bawić jak najlepiej. Pomyśl o tym planując wyjazd na festiwal i pamiętaj, że w razie czego zawsze możesz odłączyć do grupy i chadzać własnymi ścieżkami. Ostatnich kilka festiwali właśnie w taki sposób spędziłem i było super: byłem niezależny od jakiejkolwiek grupy znajomych, robiłem co chciałem, co chwilę spotykając znajomych i spędzając z nimi czas, jeśli akurat planowali to, co ja (koncert, piwo, cokolwiek). Nie pozwól, by inni zepsuli Ci wyjazd!
10. Dobry humor!
To absolutnie najważniejsza rzecz na każdym festiwalu. Nabierz go ze sobą garściami przed wyjazdem i nie daj sobie odebrać. Przecież masz wolne! Jest ciepło (choć letni deszcz jak spadnie to też jest super!). Jesteś w nowym miejscu. Wieczorem zobaczysz w akcji swój ulubiony zespół! Nie daj sobie tego zepsuć!
Tak w skrócie prezentuje się Dekalog Festiwalowicza. Wdrożenie tych kilku prostych zasad w życie sprawi, że spędzisz świetny czas gdziekolwiek będziesz. No chyba, że na ślepo pojedziesz na jakiś festiwal muzyki disco polo albo reggae. Wtedy nie pozostaje mi nic innego, jak współczuć.
Co byście dodali do tej listy? Na jaki w tym roku czekacie? Który najlepiej wspominacie? Komentujcie śmiało!
5 rzeczy, których nigdy nie zrobisz na festiwalu
Znajdź idealny nocleg na najbliższą edycję swojego ulubionego festiwalu
photo credit: Glastonbury Festival (2010) via photopin (license)