Z jednodniowym poślizgiem, ale już jest. Podsumowanie minionego, jakże dobrego tygodnia.
A było to kilka dynamicznych dni, pomiędzy moim pobytem we Wrocławiu a wyjazdem do Berlina. I to właśnie z tego pierwszego są pierwsze dwa teksty.
Potem pojechałem do Berlina i więcej nic nie pisałem. Ale były klasyczne Troylisty.
No i to tyle. A ja teraz lecę brać się za pisanie, by obecny tydzień był równie dobry.