Niektórzy mają London Calling, inni mają Berlin Calling, a ja od trzech lat pod koniec lata mam Białystok Calling. Już za dwa tygodnie po raz czwarty pojadę do serca Podlasia na mój ulubiony polski festiwal muzyczny. Up To Date Festival.
Playlista znajduje się na dole tekstu
Dlaczego ulubiony? O tym już pisałem wielokrotnie. W swojej relacji z edycji 2015, także w roku 2016, która była wyborna muzycznie, a również i rok temu, kiedy działy się mocne rzeczy. Połączenie podlaskiego luzu, dystansu do świata i życia, rodzinnego klimatu panującego wśród uczestników festiwalu wraz z surowymi przestrzeniami białostockiego stadionu oraz przepysznym muzycznym menu sprawiają, że jest to dla mnie oczywista opcja na pożegnanie każdego lata i powitanie jesieni. No jeszcze Centralny Salon Ambientu, możliwość obcowania z muzyczną magią w najczystszej i najpiękniejszej postaci.
Dlaczego warto jechać na Up To Date Festival?
A wiele zapowiada, że przed nami równie mocna edycja, dlatego, tradycyjnie już, przygotowałem dla was Festivalistę, czyli swego rodzaju muzyczny przewodnik po nadchodzącej edycji Up To Date Festival. Przewodnik podzielony jednocześnie na trzy segmenty. Pierwszy zawiera artystów, którzy wystąpią w ramach Centralnego Salonu Ambientu (który po rocznej przerwie wraca również do pięknego Pałacu Branickich!), drugi należy do najważniejszej dla mnie na całym festiwalu sceny, czyli Pozdro Techno, a ostatni segment poświęciłem scenom Beats oraz Czwórki. Nie przedłużając, NIE SPAĆ, ZWIEDZAĆ, SŁUCHAĆ!
Centralny Salon Ambientu
Jest to coś więcej niż seria koncertów. To doświadczenie, w skład którego wchodzi również muzyka. Zgaszone światła, niezmącona żadnym szmerem cisza i głęboka, dająca do myślenia muzyka. Osoby, które uczestniczą w tym wydarzeniu przeżywają swego rodzaju katharsis.
A na scenie tej wystąpi między innymi Abul Mogard, tajemniczy artysta (podobno z Belgradu), którego kilka miesięcy temu poznałem dzięki jednemu z członków mojej muzycznej grupy na Facebooku (wbijajcie, jeśli lubicie poszerzać muzyczne horyzonty!). Do tego jeszcze ciekawie brzmiący BVDUB oraz jeden z ciekawszych polskich projektów ostatnich lat, czyli Nanook Of The North, a więc wspólne dzieło Hatti Vatti oraz Stefana Wesołowskiego, którego zeszłoroczny występ na Centralnym Salonie Ambientu był czymś kosmicznie cudownym. Ach, nie mogę się doczekać.
Pozdro Techno
Zawołanie symbolizujące niemalże cały festiwal oraz w jego efekcie – kulturę techno w Polsce. Działalność autorów hasła jest gwarantem jakości. Czy to dawniejsze imprezy pod szyldem nieistniejącego już (chlip, chlip) Technosoul, czy po prostu właśnie Pozdro Techno to po prostu dawka najambitniejszego, najlepszego i najbliższego mojemu gustowi techno w Polsce. I choć od lat błagam ich o Giorgio Gigliego, tak jego brak jest zrekompensowany wieloma innymi artystami, których uwielbiam, cenię lub chcę poznać bliżej.
W gronie uwielbianych mamy Rrose, Phase Fatale, Shlomo czy Silent Servant. Mocne, mroczne i treściwe techno. Cio D’Or czy Wata Igarashi to dla mnie zaś stosunkowo nowe odkrycia, ale czuję, że na żywo mogą sprawić coś wielkiego. Wyczekuję.
Beats. / Czwarta Scena Czwórki
Choć nie łudzę się, że spędzę na pozostałych scenach za wiele czasu, tak przyznać muszę, że ich obsada jest dla mnie w tym roku znacznie ciekawsza niż w poprzednich edycjach. Na Beats. zagra choćby doskonały Lorn, którego twórczość ciężko jakkolwiek zaszufladkować, ale która bardzo do mnie przemawia. Obok niego Lanark Artefax – młody szkocki producent, który ponoć robi fenomenalne wrażenie na żywo. Dodajmy do tego surowość Dolora i mamy naprawdę mocny zestaw na tej scenie, która zawsze mnie nieco zniechęcała selekcją artystów. Nie dlatego, że słabi, a po prostu zbyt odlegli moim gustom.
Mocno prezentuje się także scena Czwórki, choć zdominowana jest ona przez artystów wyłącznie polskich. Ale jakich: Kuba Sojka, Deaf Can Dance, An On Bast.
Wszystko to sprawia, że już nie mogę się doczekać kolejnej wizyty w Białymstoku. Na szczęście, długo czekać nie trzeba – zostały dwa tygodnie. Więcej informacji o samym festiwalu znajdziecie oczywiście na ich stronie internetowej, a także, coś czuję, w social media. Festiwal słynie z nieszablonowych form promocji i coś czuję, że lada dzień kolejny film wyprodukowany przez ekipę Up To Date stanie się wiralem.
Do zobaczenia w sercu Podlasia!