Tots som ofres

Tots som ofres

Ja wiem, że mój blog totalnie nie jest o sporcie, ale muszę z siebie coś wyrzucić, a szkoda, by poniższy potok myśli prosto z serca zagubił się gdzieś w czeluściach Facebooka. Mam nadzieję, że wybaczycie mi ten skok w bok.

Czas zbiec na ziemię

Czas zbiec na ziemię

Kilka dni temu ukończyłem pierwszy plan treningowy. Nie wątpiłem, że uda się go zrealizować. Poprzeczkę powiesiłem sobie nisko, by później ustawić ją bardzo wysoko. W sumie, to za wysoko jak dla mnie.

Wystarczył impuls

Wystarczył impuls

Nienawidzę biegać. Chyba, że za piłką. Tam przynajmniej ma to sens: biegasz za piłką, by wepchnąć ją do bramki. Owszem, zdarzało mi się kiedyś biegać dla samego biegania, ale nie sprawiało mi to żadnej frajdy. Po prostu musiałem.

Partnerzy Troyanna