Jak było na Primaverze?
Głównym celem mojego niedawnego wyjazdu do Barcelony był festiwal Primavera Sound, na który zawitałem już po raz drugi. I mimo, że było naprawdę ekstra, to mam mały problem z oceną tego festiwalu.
Głównym celem mojego niedawnego wyjazdu do Barcelony był festiwal Primavera Sound, na który zawitałem już po raz drugi. I mimo, że było naprawdę ekstra, to mam mały problem z oceną tego festiwalu.
W poprzednim tygodniu nie było podsumowania – wakacje, wiecie. Poza tym nie działo się tak dużo. Osoby zapisane na newsletter i tak wiedziały. :) Teraz jednak wróciłem z wielką dawką energii do dalszego tworzenia.
Jak się okazuje, wróciłem z urlopu nieco rozchorowany. Stąd większość dzisiejszej playlisty to piosenki o chorobach, jak się okazuje jest całkiem sporo fajnych.
Jeśli robisz Internety i jedziesz na urlop poza granice Polski to zapewne jedyne, o czym myślisz to fakt, że wreszcie odpoczniesz od Facebooka, maila i innych stałych powiadomień. Ja wybrałem inną drogę.
Wielkimi krokami zbliża się impreza, na którą czekam z wytęsknieniem. Poprzednia jej edycja była niesamowitym przeżyciem. Dlatego Ty też powinieneś się pojawić na #TweetupPL.
Kiedy w poniedziałek Apple pokazywało nowe odsłony swoich systemów operacyjnych miałem to w głębokim poważaniu. Od jakiegoś czasu konferencje tej firmy mnie nudziły.
Ale ten czas leci, to już trzeci tydzień, kiedy podrzucam wam z rana Troylisty. I póki co wam się podobają. Spróbuję, by tak zostało na dłużej. :D Dzisiejsze zestawienie to kolejna dawka wspomnień z minionej Primavery.
Ufff, powróciłem z wakacji, mogę już normalnie publikować Troylisty, choć podczas mej nieobecności i tak się pojawiały każdego dnia. Dziś podrzucam wam kilka reminiscencji z minionego już festiwalu Primavera Sound. Ależ było dobrze.
Dzisiaj kończę swój piękny tydzień w cudownej Barcelonie.
Kino nadal pozostaje niezwykle istotną i popularną gałęzią rozrywki. Zmieniają się formaty, zmienia się oprawa wizualna filmów, ale jedno pozostaje niezmienne – nadal chodzimy tam masowo.