Troylista #25
Dobra, po edycji nu metalowej wracamy do świeżynek i elektroniki w najlepszym wydaniu. Zarazem dzisiejsze zestawienie pięciu utworów trwa najdłużej ze wszystkich dotąd.
Dobra, po edycji nu metalowej wracamy do świeżynek i elektroniki w najlepszym wydaniu. Zarazem dzisiejsze zestawienie pięciu utworów trwa najdłużej ze wszystkich dotąd.
Twitter nie jest zbyt popularnym serwisem społecznościowym w Polsce. Sam długo nie mogłem znaleźć w nim odpowiedniego zastosowania dla siebie. Dopóki nie poznałem odpowiednich osób.
Co z tego, że mamy dzień wolny. To nie jest wymówka by nie słuchać muzyki! A dziś… Pofrunąłem w daleką przeszłość. :D Wczoraj przyjechałem na całe cztery dni do Gdańska.
Minął miesiąc, od kiedy wprowadziłem spore zmiany na tym blogu. Codzienne playlisty, nowy, częstszy cykl wydawniczy, krótkie formy tekstowe oraz poszerzenie tematyki to zaledwie zalążek tego jak widzę Troyanna za kilka lat.
Dziś znowu pojechałem z elektroniką. I to dość mocno, dość pięknie. Swoją drogą, dopiero wczoraj odkryłem utwór Jona Hopkinsa z Natashą Khan z Bat For Lashes. Cudo. Totalnie.
Niemal zapomniałem o przygotowaniu dla was listy na dziś. Jest druga w nocy, a ja tworzę tę notkę. Ale bez paniki, numer dwadzieścia dwa jest gotowy i to jest bardzo dobry.
Zaczynamy kolejny tydzień z Troylistami. Już piąty. Mimo, że codziennie poświęcam na przygotowanie kolejnej jakieś pół godziny wcale mnie to nie boli, sprawia mi wielką frajdę, że mogę wam serwować swoją ulubioną muzykę.
Masz dość życia? Urwisy w szkole Cię biją? Pieniądze się skończyły? Rzuciła Cię dziewczyna lub chłopak? Pewnie szukasz sposobu jak bezboleśnie popełnić samobójstwo? Wybacz, lecz nie odpowiem Ci na to pytanie.
Jestem szczęśliwy. Nie mam wszystkiego o czym marzę, ale wiem, że jestem na dobrej drodze by zrealizować większość swoich marzeń i planów. Jednak to efekt ciężkiej pracy oraz tego, że nie narzekam.
Kolejny pracowity tydzień za mną, za wami pewnie też. Na szczęście kolejny będzie znacznie krótszy. No i parę dni spędzę w Gdańsku. O ile wyzdrowieję. Ale, nie przedłużając, czas na krótkie podsumowanie kończącego się tygodnia.