Muzy blogosfery – Share Week 2020

Wiele osób od lat próbuje mnie przekonać, że blogi umierają. A od paru miesięcy mam wrażenie, że nie tylko nie umierają, ale i wracają ponownie do łask. Tym chętniej podzielę się z wami kolejnymi blogami, które bardzo lubię.

Oczywiście to wszystko w ramach akcji Share Week zainicjowanej i prowadzonej od niemal dekady przez Andrzeja Tucholskiego. Jeśli czytasz mojego bloga dłuższy czas to pewnie nie pierwszy raz widzisz podobny tekst u mnie. Biorę w niej udział od 2013 roku i tylko raz (2016) nie udało mi się dołączyć do zabawy. I choć jest to czysta zabawa, tak ma ona dużo większe znaczenie. Pokazuje jak zmienia się świat blogosfery, obecnie nazywanych coraz częściej influencerami. Jak się spojrzy w archiwalne edycje najczęściej polecanych blogerów to dostrzec można wielu twórców, którzy porzucili blogowanie i zaczęli tworzyć inne rodzaje treści (najczęściej YouTube). Albo takich, którzy w ogóle porzucili tworzenie treści w Internecie. Dostrzec można również jak szalenie wielką wagę blogerzy przypisują ważnym wartościom polecając innych blogerów: autentyczność, wiarygodność, wartość treści i przekazywanie ważnych wartości – to aspekty znacznie cenniejsze niż milionowe zasięgi.

Zobacz kogo polecałem w poprzednich edycjach akcji Share Week:

2019

2018

2017

2015

2014

2013

Nie mam zamiaru ukrywać, że Share Week był zawsze dla mnie czymś więcej niż zabawą. Bo często mogłem polecić tutaj autorów, których znałem i szanowałem osobiście, a choćby rok temu Share Week połączyłem z ogłoszeniem, że zawodowo zajmuję się wspieraniem blogerów jako menadżer i konsultant. A kiedy moimi klientami zostawali autorzy, których wcześniej w tej serii poleceń wspierałem to miałem poczucie, że karma istnieje i ma się dobrze.

W tym roku miałem jednak spory zgrzyt z doborem trójki autorów mojej listy. No bo kurczę, sam czytam jakby mniej blogów, a większość tych, które czytam – polecałem już w poprzednich edycjach. Mógłbym pójść na łatwiznę i polecić, podobnie jak rok temu, blogi, których zostałem menadżerem (Mamy Gadżety oraz Segritta), ale ja nie lubię iść na łatwiznę. Mimo, że te blogi często czytam nawet przedpremierowo, kiedy nieopublikowany tekst muszę wysłać klientowi do akceptacji. Nie ma więc już za bardzo blogów, które czytałbym „od deski do deski”. Czasem czytam wybrane teksty w momencie publikacji, czasem robię sobie weekendowe nadrabianie i przeczytam, przykładowo, 10 zaległych tekstów na raz. Różnie bywa.

Ostatecznie udało mi się dobrać trzy autorki, których wybór będzie dla mnie najbardziej uzasadniony. A dodatkowych twórców podam poniżej, by uzupełnić nieco swój wybór.

Pieing

Tematy urbanistyczne, architekturalne czy rozwoju miast może nie są w ścisłej czołówce moich zainteresowań, ale zawsze lubiłem rozumieć swoje otoczenie czy różne warstwy zależności wszelakich elementów miasta. Generalnie, lubię rozumieć otoczenie, a Magda Milert jest najlepszą osobą do jego tłumaczenia, edukacji ludzi w elementach przestrzeni publicznej czy architektury. Potrafi jak mało kto skomplikowane wytłumaczyć w nieskomplikowany sposób. Działa na rzecz lepszych miast. Robi niesamowite rzeczy, a jej format Sztories na Instagramie jest przeze mnie pokazywany wszystkim twórcom, którzy pytają się mnie „co mam robić na stories jak nie chcę pokazywać cycków”. Wystarczy pokazywać mózg, w kreatywny, połączony z memami, sposób. To też pierwszy i jak dotąd jedyny twórca, któremu kibicuję tak mocno, że postanowiłem rzucać w nią hajsem na Patronite. Gorąco zachęcam do czytania, obserwowania i rzucania w nią hajsem. Zasługuje na to jak mało kto.

Minerva

Kolejna blogerka, która nie otrzymuje tak wielu słów powszechnego uznania, na ile zasługuje. Chyba, że ktoś zrobi plagiat jej tekstów, a kopiowanie jakby nie patrzeć – jest formą docenienia zasług. Chujową formą, ale wciąż pewną formą. Justyna Stasiek – Harabin kocha sztukę i podobnie jak Pieing potrafi doskonale interpretować i osadzać w kontekst rzeczy dla mnie niezrozumiałe. Nie jestem wybitnym fanem sztuki, nie chodzę nałogowo po muzeach, ale jestem wielkim fanem Justyny, bo robi wiele, by sztuka i muzea w Polsce były postrzegane jako fajne miejsca. No i na koniec, co nie jest wcale mniej ważne – Justyna to po prostu dobry człowiek. A za takich jestem w stanie umierać (dlatego nigdy nie będę umierał za ojczyznę).

Zwierz Popkulturalny

Bardzo się zdziwiłem, kiedy okazało się, że bloga Kasi nigdy jeszcze nie polecałem w ramach Share Week, no ale chyba każdy, kto interesuje się mocniej popkulturą zna także Zwierza. Potrafi ona precyzyjnie i wnikliwie analizować wszelkie procesy rządzące rynkiem rozrywki, ale i dość ciekawie oceniać poszczególne twory. Bardzo często mam zupełnie inne zdanie niż Kasia w temacie wielu filmów czy seriali, natomiast nawet kiedy się nie zgadzam potrafi świetnie uzasadnić swoje racje. No i bywa śmieszna, choć też nie zawsze jest to mój humor. :D

Wyróżnić bym chciał tutaj także Basię Grabowską tworzącą na Nie Piszę Po Alkoholu, która jak na młodą osobę ma niesamowity charakter, siłę osobowości i przebicia z ważnymi tematami. Ostatnio nieco bardziej wczytałem się w bloga Blimsien i jestem pod wielkim wrażeniem jakości tych tekstów i osobowości autorki. Mógłbym jeszcze zrobić sobie autoreklamę i polecić bloga firmy Opiekun Bloga, ale autorem większości ostatnich tekstów jestem ja, więc mogę być stronniczy. Ale skoro już ten tekst czytają pewnie także blogerzy, to może ich zainteresować choćby mój tekst o tym dlaczego znaczenie blogów ponownie będzie rosnąć. Mógłbym też ponownie, jak rok temu, zareklamować w tym miejscu swoje usługi dla influencerów, ale ja nie lubię robić sobie reklamy – tę najczęściej robią mi zadowoleni klienci, a już trochę takowych było było.

Jest za to jedna reklama, którą tutaj zrobię i nie będę miał skrupułów. Absolutnie żadnych! Już za dwa tygodnie będzie miała miejsce pierwsza edycja konferencji Twórca: Next Level, na której jestem jednym z prelegentów. Dodajmy, jednym z mniej chyba istotnych, bo pozostali to same tuzy środowiska twórców internetowych. Nazwiska z wielkimi sukcesami i wielką wiedzą w bardzo specyficznych zakresach tematycznych. Ja będę opowiadał o byciu menadżerem twórców treści: ile to kosztuje (wiadomo, że hajs każdego interesuje!), komu potrzebne i na co, a po co. Dla wielu twórców, którzy chcą zrobić duży krok do przodu w swoim rozwoju to naprawdę świetne miejsce.

Brzmi interesująco? Chcesz rzucać hajsem w stronę organizatorów? No to schowaj te pięć dyszek, bo z kodem Troyann tyle właśnie zaoszczędzisz na kupionych przez siebie biletach!

Blogi mają się dobrze, będą miały się jeszcze lepiej, a kiedy ktoś twierdzi, że Tik-Tok to przyszłość to może ma na myśli przyszłość idiotyzmu, ale na pewno nie wartościowych treści (tak, wiem, że są pewne wartościowej profile na tej platformie, ale to zdecydowana mniejszość i przepada w natłoku szamba). Blogosfera stała się dojrzała, więc trudniej ją hejtować i o niej mówić, więc blogerzy robią swoje i zazwyczaj robią to dobrze i wciąż stanowią istotny element szerokiego ekosystemu współczesnych mediów.

Autorem zdjęcia w nagłówku jest Andrew Neel

Partnerzy Troyanna