No i niedziela, koniec ciekawego tygodnia, który jak każdy chyba zleciał za szybko. A pełen był niespodzianek, jakże przyjemnych. Także tutaj na blogu.
W poniedziałek ruszyłem ze smacznym konkursem powiązanym z Mundialem, trwał do piątku i zebrał masę ciekawych zgłoszeń. Jutro rozwiązanie. :)
W środę opublikowałem tekst napisany mocno spontanicznie (choć w głowie rodził mi się on od wyjazdu do Barcelony) o muzycznych festiwalach. Nie sądziłem jednak, że będzie to najpopularniejszy tekst w historii bloga – w ciągu doby (głównie dzięki udostępnianiu przez Przystanek Woodstock – dzięki!) dotarł do 13 tysięcy odbiorców. Serwery szalały, ja nie mogłem w to wierzyć i się cieszyłem jak dzieciak. Wiem, jednorazowy wyskok, ale nadal cieszy.
W czwartek ukończyłem montowanie długo wyczekiwanego filmu z Barcelony. Jego premiera już jutro.
W Telegramach zastanawiałem się nad kupnem konsoli i… Chyba niebawem ją zakupię.
Do tego, codziennie mieliśmy Troylisty, sporo ich się już zebrało:
A teraz czekam na jutro, na wielką premierę. <3