Ostatnim festiwalowym przystankiem na mojej wakacyjnej drodze będzie w drugi weekend września Białystok. A w nim, po raz już trzeci dla mnie, Up To Date 2017.
Kiedy dwa lata temu jechałem po raz pierwszy do Białegostoku nie wiedziałem czego się spodziewać. Line-up niezbyt obfity w gwiazdy wielkiego kalibru, nowe dla mnie wówczas miasto. Okazało się, że kameralny klimat Up To Date jest jego wielkim atutem, więc bez wahania wpisałem sobie kolejną edycję imprezy do kalendarza na rok 2016. I choć kolejna edycja była już pod wieloma względami inna, to ostatecznie dotarło do mnie, że to jeden z najlepszych polskich festiwali.
Dlatego i w tym roku Up To Date jest dla mnie pozycją obowiązkową. I znowu – zestaw artystów, choć imponujący, tak trudno tam o wielkie, znane powszechnie nazwiska. Przynajmniej w interesującej mnie muzyce elektronicznej. Rok temu zestaw artystów był tak mocny, że drugiego dnia właściwie nie dało się ruszyć ani na chwilę spod sceny Technosoul. No bo nie będę się krył z tym, że właściwie ta scena najmocniej mnie interesuje, a choć pozostałe są też nieźle obsadzone, tak nie na tyle dla mnie magnetyczne.
Nie znamy jeszcze podziału artystów na poszczególne dni, ale wiemy na jakich scenach będą występować, więc dzisiejsza playlista będzie ułożona nie alfabetycznie (jak poprzednie), ale według scen. W pierwszej kolejności sceny Electronic Beats (bardzo się cieszę, że ten projekt T-Mobile po raz kolejny wspiera Up To Date, a wiem, że robią to, by mieć też zwrot z inwestycji w postaci publikacji w mediach, więc mnie możecie już odhaczyć!), dalej Red Bull, Centralny Salon Ambientu, nowa scena Radia Czwórki i na koniec to, co Troyannek lubi najbardziej – Technosoul.
Scena Electronic Beats to przede wszystkim mieszanka stylów: elektronika, hip hop, drum’n’bass czy nawet trapy. No nie jest to do końca mój klimat, ale mimo wszystko wydaje mi się, że zaliczę parę koncertów, choćby Amnesia Scanner czy Lorenzo Senni. Bardzo ciekawe propozycje i choć dla wielu uszu mogą być to dźwięki męczące, tak ja odnajduję w nich pewnego rodzaju piękno. Ciekawe czy będzie tak też na żywo. Nazwy wykonawców ze sceny Red Bull 3 Style Showcase niewiele mi mówią, ale jedna nazwa mnie przekonuje: 69 Beats. :>
Nowością na tegorocznej edycji festiwalu będzie Czwarta Scena Czwórki, gdzie zaprezentują się młodzi (ale nie tylko), zdolni lub już docenieni artyści polscy. Jeśli znajdzie się chwila z pewnością spróbuję przekonać się na żywo o uroku Rosalie dam (kolejną po Kumka Olik XD) szansę Holakowi, a raczej na pewno odwiedzę legendę polskiej elektroniki – Jurka Przeździeckiego.
Ważnym wydarzeniem towarzyszącym każdej edycji tego festiwalu jest Centralny Salon Ambientu. Chyba nigdy nie zapomnę o występie Acronyma w barokowych wnętrzach Pałacu Branickich. Tym bardziej ciekaw jestem tegorocznej lokalizacji (poza tradycyjnym w Operze i Filharmonii Podlaskiej) w Muzeum Rzeźby im. Alfonsa Karnego. Każdego dnia otrzymamy dwa występy: Prurient oraz Verge & Osmo Nadir w piątek, a w sobotę Murcof oraz Stefan Wesołowski.
Czas jednak przejść do mojej ulubionej części tego festynu – zestawu artystów na scenie Technosoul. Brakuje tylu moich ulubieńców, co przed rokiem, kiedy jednego dnia praktycznie nie mogłem się ruszyć spod sceny od godziny 22 do samego końca, ale nie oznacza to, że jest źle. Ba, jest bardzo dobrze! Zwłaszcza, że organizatorzy postawili nie tylko na solowe występy uznanych producentów, ale i na świetne kolaboracje, które stosunkowo rzadko występują wspólnie na żywo. Dlatego też oba występy Ancient Methods szykują się niesamowicie. Już solowo Michael Wollenhaupt jest genialny (widziałem go w Tresorze we wrześniu ostatniego roku, więc wiem co mówię!), a jeśli ma zamiar wystąpić wespół w zespół z Regisem (jako Ugandan Methods), a także w kolejnym występie z Vatican Shadow to ja nie mam słów.
Do tego doliczmy jeszcze wspólny występ Shifted (jeden z najlepszych występów w historii nowożytnego Instytutu!) z The Empire Line, liderami jednej z najlepszych wytwórni techno ostatnich lat – Northern Electronics. Przeczuwam coś niesamowitego. Równie mocnym doświadczeniem będzie zapewne wymarzone od dawna spotkanie z Abdulla Rashimem, jedną z najjaśniejszych gwiazd wspomnianego już labelu z północy. Wiele spodziewam się także po występie nthng, Marco Shuttle, Gesloten Cirkel oraz Petera Van Hoesena.
I nareszcie, last but not least – Jacek Sienkiewicz. Czy muszę przedstawiać tego pana? Najważniejszą postać dla polskiej sceny techno? Roberta Lewandowskiego wśród polskich producentów? Nie muszę, ale muszę nadmienić, iż na Up To Date ma przyjechać z okazji wydanej w tym roku płyty „9702”, podsumowującej ponad dwudziestoletnią dotychczas karierę polskiego maestro, a zaprezentuje show łączące live act z setem. Jestem kupiony.
To z kim się widzę w Białymstoku?
Festivalista: