Lumia 1020 w podróży
Minęły już ponad dwa tygodnie z najnowszą Lumią 1020. W tym czasie zdążyłem odbyć trzy podróże, dwie krótsze, jedną dłuższą (na IEM w Katowicach).
Minęły już ponad dwa tygodnie z najnowszą Lumią 1020. W tym czasie zdążyłem odbyć trzy podróże, dwie krótsze, jedną dłuższą (na IEM w Katowicach).
Ten tekst miał w ogóle nie powstać. Nie spodziewałem się, że impreza gamingowa może mnie zachwycić. Cóż, lubię się mylić w takich kategoriach.
Minęło już dziesięć dni od momentu, kiedy w kieszeni noszę Nokię Lumia 1020. To dobry czas by spisać swoje pierwsze wrażenia z korzystania z tego telefonu.
Od kilku dni korzystam z Nokii Lumia 1020 i systemu Windows Phone. I jest to świetna platforma, jednak wciąż biedna o zbyt wiele aplikacji.
Stało się, po ponad pięciu latach z iPhone’ami wybrałem nowy telefon spoza portfolio Apple. Bardzo głupie posunięcie, zważywszy na fakt posiadania MacBooka. Ale jak bardzo go potrzebowałem.
Wczoraj zorientowałem się, że mam możliwość przedłużenia swojej umowy w Orange na kolejny okres. Bardzo fajnie, jestem ich stałym (i zadowolonym) klientem.
Pewnie już wszyscy wiedzą, że mój najważniejszy komputer spotkała wczoraj niemała przykrość. I jestem mocno zaskoczony tym, że jakoś niespecjalnie się tym przejąłem.
Każdy czasem staje na rozstaju dróg i zastanawia się co dalej…...
iPhone’a, rzecz jasna. Tak, jak system iOS jest dla mnie zdecydowanie najlepszy, tak właśnie ze względu na dość mały ekran zacząłem rozważać inne marki telefonu.
Radiohead to zespół mojego życia. Tym bardziej denerwuje mnie, że jego lider, Thom Yorke, nie potrafi się odnaleźć w nowym świecie i utrudnia mi słuchanie swojej muzyki.