Męskie filmy romantyczne
Nienawidzę komedii romantycznych. Zresztą, chyba nie jestem w tym odosobniony. Nie oznacza to jednak, że nie lubię filmów o miłości.
Nienawidzę komedii romantycznych. Zresztą, chyba nie jestem w tym odosobniony. Nie oznacza to jednak, że nie lubię filmów o miłości.
Po ciepłym przyjęciu nowego formatu w poprzednim tygodniu czas na drugą odsłonę #DwuGłosu, a na ruszt bierzemy dzisiaj „Spotlight” i grillujemy aż do zwęglenia.
Kilka dni temu dotarła do mnie bardzo smutna informacja. Z chmur zostałem sprowadzony na ziemię informacją, że usługa, z której korzystam dokonuje żywota.
Dzisiaj ważny dzień, ponieważ znudziło mi się pisanie zwyczajnych recenzji filmowych. Lecz nie oznacza to, że z nich rezygnuję. Po prostu ruszamy (tak, nie robię tego sam!) z robieniem tego w nieco inny sposób.
Ponad ćwierć wieku temu w Polsce zakończył się komunizm (doskonale pamiętam te czasy, żyłem w PRL-u całe osiem miesięcy) i zaczęliśmy żyć w kapitalistycznym świecie. Mam jednak wrażenie, że część dawnych nawyków powraca.
Pojawienie się smartfonów kilka lat temu utworzyło jednocześnie rynek mobilnych aplikacji, dzięki któremu tysiące (miliony?) osób na świecie znalazło swoje zajęcie, wielu zostało milionerami, a my mamy niemal nieograniczone możliwości.
Jako fan serii gier Assasin’s Creed bardzo wyczekuję filmowej ekranizacji tego uniwersum. Obawiam się jednak, że nie będzie to dobry obraz.
Mimo, że 2015 rok nie był dla mnie osobiście jakoś wybitnie dobry, to jednak otaczałem się wieloma wspaniałymi wytworami ludzkości, które sprawiły, że był przyzwoicie przyjemny.
36 miesięcy, 1095 dni, 26 280 godzin. Już całkiem długo mogę sobie pozwolić na określenie się mianem „blogera”. Trzeci rok za mną, czas rozpocząć czwarty.
Już trzeci rok z rzędu chciałbym podsumować kończący się rok w jakże ważnej dla mnie sferze kultury: muzyce. Ale będzie to znacznie inne podsumowanie niż dotychczas.