Na szczycie świata – recenzja Everest
Mam problem z filmami opartymi na faktach. A tego typu produkcją jest Everest, który zadebiutował w piątek w kinach.
Mam problem z filmami opartymi na faktach. A tego typu produkcją jest Everest, który zadebiutował w piątek w kinach.
Kolejny samotny wieczór w mojej warszawskiej kawalerce. Siedzę na kanapie, w ręku pad od konsoli, a ja przed moim monitorkiem gram w kolejną grę. Sam. Bez nikogo obok. Bez nikogo „na łączu”. I wiecie co? Lubię tak.
Co prawda mieszkając w Trójmieście nie chodziłem jeszcze na imprezy techno. Ba, najczęściej chodziłem tam, gdzie sam grałem.
Widzisz to zdjęcie na górze? Tak wyglądam ja, kiedy zabierze mi się telefon. W sumie, podobny zupełnie do nikogo do mnie. Jeszcze tydzień temu sobie tego nie wyobrażałem.
Sezon letni dobiega końca, znamy już większość jesiennego rozkładu jazdy w najlepszych polskich klubach (o tym niebawem), a najlepsi producenci robią to, co do nich należy: dobrą muzykę.
Zastanawialiście się kiedyś jaką drogę musi przejść utwór zanim zostanie parkietowym szlagierem? Ja już od jakiegoś czasu, więc postanowiłem zajrzeć za kulisy jednego z ciekawszych polskich wydawnictw – Subraum Records.
Przed dzisiejszą konferencją Apple miałem tylko jedno życzenie. Po niej mam ochotę kupić kilka nowych produktów. Tim Cook z załogą pokazali szereg ciekawych produktów.
W związku z faktem, że dwie ostatnie (o tu i tu) playlisty traktowały o festiwalu Up To Date (relacja z niego z kolei tutaj) to nazbierało nam się nieco zaległych nowości. A tych znowu niemało.
O festiwalu Up To Date mogłem dotąd jedynie przeczytać lub usłyszeć z opowieści znajomych. Podobno jeśli raz się trafi na tę imprezę to będzie wracać się co roku.
Od kiedy nasze telefony potrafią wykonywać wiele zadań jednocześnie, ludzkość chciała być jak one. Jednocześnie angażujemy się w mnóstwo zadań, ja również tego się uczyłem.