Muzyczny Alfabet Troyanna
Zabawna rzecz, bo do napisania tego tekstu zainspirowała mnie mama, która sama od niedawna bloguje. Napisała coś w stylu swojego alfabetu muzycznego.
Zabawna rzecz, bo do napisania tego tekstu zainspirowała mnie mama, która sama od niedawna bloguje. Napisała coś w stylu swojego alfabetu muzycznego.
Dzień dobry. Dziś mam dla was bardzo przyjemny zestaw utworów. Aż pięciu. Elektronicznie, ale sympatycznie. Jest Burial (zawsze spoko), ukochany Sascha nam przyśpiewuje,a do tego kilka ciut starszych dzieł. Wszystkie bardzo ładne.
Grywalizacja to od paru lat modny termin. Wprowadzany do Polski głównie za sprawą Pawła Tkaczyka, który na ten temat popełnił książkę. Dużo się o tym pojęciu mówi, lecz niewiele działań się widzi.
Dziś wyjątkowo tylko trzy utwory zamiast pięciu, wszystko dlatego, że nie chciałem wrzucać tu nic na siłę, a jedynie wybrane kawałki miałem w głowie wczoraj w nocy. Poza tym, są to świetne remiksy Robaga Wruhme.
No hejka, tęskniliście? Ja tak. Minęło trochę czasu od ostatniej listy, za co przepraszam najmocniej.
Po testach telefonu Acer Liquid E3 otrzymałem do zabawy także tablet tej firmy – Iconia A1-830. Po dwóch tygodniach zabawy mogę powiedzieć jedno – będzie mi on towarzyszyć jeszcze jakiś czas.
Pamiętacie moje długie rozkminy na temat zakupu konsoli? Skończyły się tym, że najbardziej skłaniałem się ku zakupowi nowego peceta. Ale los mi spłatał pięknego figla.
Wracam do żywych, powoli, bo powoli, ale jednak. Niespełna dwa tygodnie nic nie publikowałem, za co was od razu przepraszam. I wracam z konkretami.
Pseudonimem i zapisem Troyann w Internecie działam od ponad dziesięciu lat. Zaczęło się od Epulsa czy tam innego Grona. W takiej formie założyłem na początku 2006 roku konto na Last.
Hej, przede wszystkim wybacz mi, że przez kilka ostatnich dni nie pojawiały się żadne nowe listy. Chwila słabości, każdy ją miewa.