Najlepsze filmy dokumentalne na Netflix
Ostatnie tygodnie, w czasie których złamana ręka sprawiła, że mogłem jedynie biernie chłonąć treści zachęciły mnie do sięgnięcia po produkcje dostępne na Netflix.
Ostatnie tygodnie, w czasie których złamana ręka sprawiła, że mogłem jedynie biernie chłonąć treści zachęciły mnie do sięgnięcia po produkcje dostępne na Netflix.
Kilka miesięcy temu sam zadawałem sobie to pytanie. Teraz, bogatszy o pięć miesięcy doświadczenia z takim ekranem w domu, jestem w stanie odpowiedzieć wam na to pytanie. A odpowiedź brzmi: to zależy.
Jeszcze tydzień temu się zastanawiałem, kilka dni później dostałem pierwszy symptom. Po dzisiejszej informacji jestem już niemal pewien.
Podobnie jak przed rokiem, tak i teraz postaram się podsumować najciekawsze dzieła kultury minionych dwunastu miesięcy w trzech kategoriach: filmu, seriali i gier. Bo za nami pod wieloma względami bardzo udany okres.
W listopadzie w ofercie serialowej Netflixa zagościł tytuł „Designated Survivor”. Kiedy w roli głównej pojawia się Kiefer Sutherland to muszę spróbować.
Długo zastanawiałem się czy pisać tekst o serii „BoJack Horseman”, skoro miesiąc temu zrobił to w świetny sposób Andrzej Tucholski. Na tyle świetny, by przekonać mnie do oglądania.
Dziś czas na kolejną odsłonę serii #DwuGłos, ale po raz kolejny nie rozmawiamy z Patrykiem o konkretnym filmie, a o całym rynku mediów wideo.
Za nami (a przynajmniej za mną) drugi sezon serialu Daredevil. To jednocześnie pierwszy serial, jaki omawiamy w serii DwuGłos.
Ponad ćwierć wieku temu w Polsce zakończył się komunizm (doskonale pamiętam te czasy, żyłem w PRL-u całe osiem miesięcy) i zaczęliśmy żyć w kapitalistycznym świecie. Mam jednak wrażenie, że część dawnych nawyków powraca.
Od jakichś dwóch lat, z braku czasu, mocno ograniczam oglądanie seriali. A od paru miesięcy nawet nie jestem na bieżąco z ulubionymi. A nowe? Tych staram się nie przyjmować. W tym roku zrobiłem jedynie dwa wyjątki.