TubeNews w kioskach, a mnie to nie dziwi
Wczoraj świat ujrzała wieść o tym, że powstaje nowe pismo dla młodzieży – TubeNews. I wiele osób się tym faktem oburzyło. Niestety, bez powodu.
Wczoraj świat ujrzała wieść o tym, że powstaje nowe pismo dla młodzieży – TubeNews. I wiele osób się tym faktem oburzyło. Niestety, bez powodu.
W każdej dziedzinie życia warto sobie co jakiś czas zadać pytanie: czy to ma sens? Warto poddawać ocenie wszystko, co robimy, zauważyć błędy, stale się rozwijać.
Skoro niedziela to i Troylista. A ta mi dzisiaj wyszła całkiem… Ciekawa.
Internet z jednej strony mnie fascynuje i daje nieskończone niemal możliwości, z drugiej jednak przeraża. Pozostawiamy po sobie coraz więcej śladów, które ktoś może wykorzystać. Na szczęście, nie tylko w złym celu.
Całkiem niedawno, bo w listopadzie, podsumowałem nieco moje muzyczne życie i liczbę koncertów, jakie w życiu zobaczyłem. Widziałem sporo, ale nie wszystko. A, co gorsze, wiem, że nie zobaczę wszystkiego.
Obiecałem nowe Troylisty co niedzielę, a Wielkanoc to żadna wymówka, by jej nie publikować. Dlatego między kolejnymi kawałkami sernika może zechcecie posłuchać kilku z dzisiejszych utworów.
Od kilku dni obserwuję wymianę opinii na temat nowej usługi strumieniowania muzyki Tidal, którą z wielką pompą odpalił Jay-Z i spółka. Spróbowałem i zapowiada się naprawdę świetnie. Jednak póki co, zostanę ze Spotify.
Nie siedzę za głęboko w środowisku startupowym, choć stoję z boku, obserwuję. Czasem podziwiam, czasem zaś wyśmiewam pewne zachowania.
Kiedy ponad dwa lata temu zakładałem bloga, nie wierzyłem, że będzie czytać go nikt poza matką, bratem psem i dwoma kotami. Jednak, okazało się, że każdego miesiąca zagląda tu kilka tysięcy osób.
Pewnie wielu z was zauważyło, że od trzech tygodni biegam regularnie. Nie wyobrażam sobie biegania inaczej niż ze słuchawkami na uszach z dobrą, dynamiczną muzyką. Już w poprzednim roku stworzyłem playlistę z muzyką do biegania.