Troylista #31
No i po weekendzie. A był on dla mnie bardzo muzyczny. W piątek grałem dwie imprezy, w tym jedną u Wujaszka Liestyle na urodzinach w Plażowej. I była to piękna impreza z pięknymi ludźmi, do białego rana.
No i po weekendzie. A był on dla mnie bardzo muzyczny. W piątek grałem dwie imprezy, w tym jedną u Wujaszka Liestyle na urodzinach w Plażowej. I była to piękna impreza z pięknymi ludźmi, do białego rana.
Czerwiec zbliża się ku końcowi. Szkoda, bo był to świetny miesiąc. Nie tylko jego początek, który spędziłem w Barcelonie, nie tylko długi weekend w Gdańsku i nie ostatni z Tweetupem na czele.
Piąteczek, piątunio. :) Trzeba go zacząć od pięknej muzyki. Na przykład od Bonobo. Dorzuciłem swoje ulubione Radiohead, psiocząc na Thoma Yorke’a, który usunął ze Spotify album In Rainbows.
Cześć! Poranek znowu zaczynamy od kawy i muzyki. Dziś ciekawe zestawienie.
Dziś na szybko, bo późna godzina, a ja nie mogę zapomnieć o codziennym obowiązku. Dziś przede wszystkim gitarowo. Wiele dobrego można o Spotify powiedzieć, ale mam z nim jeden problem: nie widzę na raz wszystkiego co mogę odsłuchać.
Dzisiaj będzie bardzo monotematycznie. Jeden zespół. Dodatkowo, przewijał się już parę razy w tych listach. Ale nie mogłem inaczej postąpić ucieszony wczorajszą informacją o planowanym koncercie Tycho w Polsce.
Ruszamy z szóstym tygodniem notowań muzycznych na tym blogu. Szybko ten czas leci. Dziś mam dla was dość nietypowe zestawienie. Zaczyna się od mocnego uderzenia electro z Francji – The Toxic Avenger.
I kolejny aktywny tydzień za mną. Ok, nie aż tak aktywny, bo miałem długi weekend, ale prawdziwy bloger nigdy nie odpoczywa! A w tym tygodniu na Troyannie opublikowałem kilka tekstów: Jeden z najważniejszych wpisów w historii tego bloga.
Dobra, po edycji nu metalowej wracamy do świeżynek i elektroniki w najlepszym wydaniu. Zarazem dzisiejsze zestawienie pięciu utworów trwa najdłużej ze wszystkich dotąd.
Co z tego, że mamy dzień wolny. To nie jest wymówka by nie słuchać muzyki! A dziś… Pofrunąłem w daleką przeszłość. :D Wczoraj przyjechałem na całe cztery dni do Gdańska.