Troylista #59
Fajnie widzieć znajome twarze na Spotify. A się okazało, że muzyka mojego ziomka z Poznania jest tam dostępna. Posłuchajcie Klaves bo to kawał naprawdę fajnej muzyki. Jak cała w tym zestawie zresztą.
Fajnie widzieć znajome twarze na Spotify. A się okazało, że muzyka mojego ziomka z Poznania jest tam dostępna. Posłuchajcie Klaves bo to kawał naprawdę fajnej muzyki. Jak cała w tym zestawie zresztą.
Wczoraj dałem ciała. Nie wrzuciłem Troylisty. Dziś muszę to nadrobić, stąd publikuję aż dwie. Tyle dobra w jeden poranek to przecież świetna sprawa! Jest mocno elektronicznie, bo wkręcam się w jutrzejszy wyjazd do Berlina.
Ledwo co wróciłem z Wrocławia, a za parę dni jadę podbijać Berlin. Stolicę muzyki techno. Muzyki, w którą zgłębiam się coraz mocniej. Dlatego przygotowuję się mentalnie i dźwiękowo do tej podróży.
Właśnie minęła trzecia w nocy a ja nadrabiam zaległości z ostatnich czterech dni. Trochę tego jest, ale spokojnie dam radę. W poprzednim tygodniu było trochę mało tekstów, ale w tym nadrobię – wszystkie mam już napisane.
Siedzę sobie właśnie w Kinie Nowe Horyzonty we Wrocławiu. Niestety, nie na filmie, a w kawiarni, ponieważ za godzinę ruszam z powrotem do Warszawy.
Wiem, dałem ciała. Ta lista miała być w piątek, ale jestem w trasie więc nie miałem czasu jej przygotować.
Oho, wiedziałem, że coś z tymi moimi listami tutaj nie gra. I to coś poważnego.
Po trzech z rzędu weekendach w Warszawie czas na intensywne podróżowanie. Dopiero co wróciłem z Płocka, a zaledwie trzy pełne dni spędziłem w Warszawie. Czas ruszać dalej. Za kilka godzin wsiadam w autokar do Katowic.
Wracamy do klasycznych Troylist, składających się z pięciu utworów. I tak już na jakiś czas zostanie.
Miałem dziś zapodać klasyczną Troylistę, ale… Zmieniłem zdanie. W końcu bloger zmiennym jest. Ostatnio zacząłem komponować swoją optymalną playlistę do biegania.