Przed wami zupełnie nowy Troyann
Miło mi powitać was na nowej odsłonie strony troyann.pl. Celowo nie używam określenia „blog Troyann”, bo Troyann stał się czymś znacznie więcej niż tylko blogiem.
Miło mi powitać was na nowej odsłonie strony troyann.pl. Celowo nie używam określenia „blog Troyann”, bo Troyann stał się czymś znacznie więcej niż tylko blogiem.
Jakiś czas temu zorientowałem się, że moje ulubione seriale są mniej lub bardziej powiązane tematycznie ze stosunkami międzynarodowymi czy szpiegostwem. A to nie jest najpopularniejszy gatunek.
Pewnie każdy uważniejszy czytelnik bloga wie już, że za horrorami generalnie nie przepadam. Jednak w ostatnich latach mamy do czynienia ze swego rodzaju renesansem tego gatunku, więc staram się próbować kolejnych produkcji.
Wokół tyle dobrych seriali w ostatnich miesiącach, a ja mając do wyboru tylko jeden, stawiam na ten najmniej popularny. A przynajmniej taki, który zrobił najmniej hałasu w moim otoczeniu. A jego polski tytuł to „Na cały głos”.
Po czterech edycjach, w którym miałem przyjemność uczestniczyć jestem pewien, że Up To Date to jedno z najlepszych wydarzeń muzycznych w Polsce, a już za tydzień jubileuszowa, dziesiąta edycja.
Dziś po raz kolejny zaskoczę was tekstem nie dotyczącym stricte popkultury. A co, mój blog, mogę robić na nim co chcę! A dziś chcę zrobić trochę dobro.
Dziennie spędzam więcej godzin przy biurku niż w łóżku (niestety), więc ostatnio postanowiłem dokonać lekkich zmian w swoim mieszkaniu.
Quentin Tarantino jest jednym z ważniejszych twórców kina naszej epoki, a każdy niemal jego film staje z miejsca klasykiem.
Seria „Szybcy i wściekli” dawno już przestała udawać, że opowiada historie o szybkich samochodach. To klasyczne kino superbohaterskie. A kulminacją tego jest pierwszy spin-off – „Hobbs and Shaw”.
Nie mam dobrych wspomnień z poprzednim kinowym seansem filmu Jima Jarmuscha. Wracając z „Patersona” złamałem sobie rękę. Dlatego przed kolejnym filmem zrobiłem sobie kuku w nogę na wszelki wypadek nieco wcześniej.