Polska duma na dwa serca – recenzja filmu „Zimna Wojna”
W maju na festiwalu w Cannes Paweł Pawlikowski, zdobywca Oscara za „Idę” pokazał światu swój nowy film, który zachwycił wszystkich.
W maju na festiwalu w Cannes Paweł Pawlikowski, zdobywca Oscara za „Idę” pokazał światu swój nowy film, który zachwycił wszystkich.
„Jurassic World” z 2015 roku, choć nie był filmem wybitnym, był jeszcze do niedawna czwartym najbardziej kasowym filmem w historii kina. Dlatego nadzieje wobec jego kontynuacji były naprawdę wysokie.
Po kilku dniach od premiery udało mi się nadrobić drugi w historii film osadzony w uniwersum „Gwiezdnych Wojen” nie będący bezpośrednio powiązany z sagą rodu Skywalker.
Druga część Deadpoola była jednym z bardziej wyczekiwanych premier 2018 roku i nie mogła w tym przeszkodzić nawet data wejścia do kin pomiędzy „Avengers Infinity War”, a „Hanem Solo”.
W ostatnich tygodniach widziałem w mediach społecznościowych dużo lamentów na temat seriali, które nie otrzymają kontynuacji. Moim zdaniem nieco niesłusznie, albowiem seriale, trochę jak ludzie, powinny mieć prawo odejść z godnością.
Minął niemal rok od dnia, w którym produkcja szkockiej artystki Lynne Ramsay otrzymała owacje na stojąco na festiwalu w Cannes. Publika biła brawa przez ponad siedem minut.
Po sukcesie zeszłorocznego „Uciekaj” coraz więcej mówi się w świecie kina o nadchodzącej fali post-horrorów, czyli filmów, które straszą w niezbyt konwencjonalny sposób. Sposób, który do mnie przemawia.
Wszystko prowadziło do tego – Marvel Studios nie mogło znaleźć lepszego hasła reklamującego najnowsze i prawdopodobnie największe swoje dotychczasowe dzieło.
Kwiecień to dla mnie jeden z trudniejszych miesięcy życia. Ale skoro już dobiega końca i powoli zaczynam schodzić na niższe obroty postanowiłem po dłuższej przerwie wybrać się do kina i zacząć nadrabiać zaległości.
Nadszedł dzień, w którym mogę się z wami podzielić moim (i nie tylko) nowym projektem w życiu. Dzień, w którym mogę przedstawić wam Studio Shadowplay.