Dzisiaj w moim cyklu goszczę postać bardzo istotną dla całej blogosfery. Jacek Gadzinowski, który wiele dla środowiska zrobił (choćby pierwsza współpraca na linii bloger – marka), a teraz krytycznym okiem spogląda na nią z boku.
Jacek Gadzinowski to człowiek wielce zasłużony dla polskiego Internetu. Działał w nim nawet zanim większość z nas go miała. Zawsze bliżej lub dalej związany z marketingiem, a od kilku lat także z blogosferą. To on uczestniczył w pierwszej transakcji na linii marka – bloger. Choć nie jako bloger (tym był Maciej Budzich), to jednak ustanowił precedens, który dał szansę blogerom na zarobek.
Obecnie Jacek odcina się nieco od całego zgiełku związanego z blogosferą – swoje życie koncentruje na pasji (kitesurfing i wakeboard). Ma bloga i swoją firmę. Ma zwolenników, ma krytyków, lecz jednego nie można mu odmówić – to osoba, która ma potężny bagaż doświadczeń, a jego słowo wywołuje zawsze szeroką dyskusję. Z tym większą przyjemnością zapraszam was do Mojego Fejsa z jego udziałem. A to jedynie preludium do czegoś większego…
1. Jak dużo czasu spędzasz na Facebooku i co tam porabiasz?
Zależy od dnia ile zawodowo, ile prywatnie. Trudno powiedzieć średnio… Kiedyś było to praktycznie tyle ile dniówka pracy, teraz jest to bliższe 1-1,5h dziennie tygodniu. Staram się ograniczać, ponieważ z miesiąca na miesiąc robi się tutaj ogromny śmietnik lub też nie widać treści, które są pożądane. Dlatego coraz bardziej skłaniam się do korzystania ponownie z for dyskusyjnych. Ostatnio też więcej korzystam z Instagrama, dla rozrywki.
Pewnie gdyby nie kontakty biznesowe czy prywatne rozmówki byłbym tu sporadycznie. Od czasu euforii do mega wyrywkowego korzystania minęło już trochę czasu.
2. Co myślisz o reklamach na Facebooku?
Coraz bardziej inwazyjne, coraz bardziej selektywnie zabierają wartościowe treści. Ewolucja z serwisu społecznościowego do reklamy typu push to nie jest chyba odpowiedni kierunek. Majstrowanie przy edge ranku tylko po to by więcej było tu reklamy powoli zabije istotę tego serwisu.
3. 5 lat temu marnowałem czas na…
Nie nazwałbym tego marnowaniem, bo było to korzystanie głownie do pogaduszek i utrzymywania kontaktów personalnych. Chyba bardziej bliskie właściwej idei tego serwisu.
4. Czy za 5 lat nadal będziesz z niego korzystać?
Jeśli będzie jeszcze stanowił jakąś konkretną wartość, możliwość komunikacji wielostronnej.
5. Świat bez Facebooka były…
Pewnie wolniejszy, spokojniejszy. Facebook zmniejszył jeszcze bardziej odległości między ludźmi. Ale niekoniecznie w dobrym kierunku.
6. Za co go lubisz, a co Cię w nim wkurza?
Coraz bardziej przypomina śmietnik i targowisko prymitywnej rozrywki.
7. Czy Facebook był częścią, tłem jakiegoś ważnego wydarzenia w Twym życiu?
Poznałem wielu znajomych którzy dzielą moje pasje.
8. Gdzie marnujesz czas poza Fejsem?
Poświęcam się swoim pasjom – kitesurfingowi i wakeboardowi. Dużo jeżdżę za wiatrem i kocham pływanie, nowe ewolucje. I nie nazwałbym tego marnowaniem swojego życia
9. Co najczęściej lajkujesz?
Mądre dyskusje, ciekawostki z świata kite i wake. Statusy znajomych, którzy wnoszą coś konkretnego do mojego życia.
10. Gdybym był Zuckerbergiem to…
Rozbudowywałbym Facebooka by był nieco bardziej przyjazny ludziom. Tak wiem, to utopia gdy jest się na giełdzie i trzeba zapewnić zysk akcjonariuszom
11. (Trololo) Czy wiesz, gdzie znajduje się przycisk „wyloguj”?
Tam, gdzie wieje wiatr i wychodzę na dobrą sesję na wodzie. Wtedy Facebook nie istnieje jak inne rzeczy które rozpraszają.
Krótko, kontrowersyjnie i na temat – cały Jacek Gadzinowski, który dzięki temu, że jest nieco „obok” całej branży potrafi czasem na nią często spojrzeć świeżym okiem. A ja się dalej nie rozpisuję. Idę prelegować, jestem w Krakowie. :)