Oscary 2020 – komu będę kibicować na gali?

Parę dni nas dzieli od kolejnej gali rozdania nagród Amerykańskiej Akademii Wiedzy i Sztuki Filmowej – Oscarów. Każdy za kogoś będzie trzymać kciuki, więc czas pochwalić się moimi faworytami.

Zresztą, podobne zestawienia przygotowywałem już w latach 2019, 2018 czy 2017. To zawsze fajna zabawa, nawet jeśli ostatecznie okazuje się, że nie miałem racji i trzymałem kciuki za przegranych. Oscary to zresztą dziwne nagrody i bardzo często nie wygrywają najlepsi, a najbardziej lubiani czy promowani. Taka już specyfika tej statuetki i nie ma co się z tym kłócić. Dlatego tradycyjnie, obok swoich faworytów, próbuję przewidzieć najbardziej prawdopodobne wyniki.

Jak wybierani są laureaci Oscarów – czytaj

W tym roku niestety, w porównaniu do poprzednich edycji, mam spore zaległości i nie widziałem kilku filmów, które biją się o nagrody w tym roku. I przed galą raczej nie zdołam ich nadrobić. Trochę pisałem o tym wszystkim w moim osobistym podsumowaniu roku, więc nie będę raz jeszcze się tłumaczył. Po prostu wiem, że chcę za rok być nieco lepiej przygotowany. Bo teraz to jednak trochę wstyd, w momencie, w którym ten tekst powstaje, do nadrobienia mam: „Boże ciało”, „Małe kobietki”, „Ból i blask”, „Judy”, „Richard Jewell”, „Nędznicy”, „Kraina miodu”… Trochę sporo, zwłaszcza głupio z tym polskim filmem, kolejnym, który jedzie do Los Angeles walczyć o dobre imię rodzimej kinematografii. Być może uda mi się do samej gali jeszcze nadgonić część tych produkcji, ale mam tak zwariowane dni przed sobą, że nie mam pewności.

Rok 2019 filmowo był naprawdę fajny, co wybrzmiewa mocno z mojego podsumowania i jestem pewien, że czeka nas bardzo ciekawa gala.

NAJLEPSZY FILM

Komu kibicuję: Mogłoby się wydawać, że „Le Mans ’66” skoro dałem tak wysoką ocenę, ale to był efekt adrenaliny po seansie. Najmocniej liczę na „Parasite” oraz „1917„. Choć tak naprawdę, każdy wybór poza filmem Tarantino mnie ucieszy.

Kto prawdopodobnie wygra: „1917” lub „Małe kobietki”, bo są najbliższe standardom filmów nagradzanych.

NAJLEPSZY AKTOR PIERWSZOPLANOWY:

Komu kibicuję: Bardzo bym chciał, by padło na Adama Drivera, który w „Historii małżeńskiej” daje jedną z najbardziej wiarygodnych ról w ostatnich latach. Nie tylko swoich, ale i całego kina. A tak w ogóle, to gdzie nominacje dla Roberta Pattinsona za „The Lighthouse„? Albo Aarona Egertona z „Rocketman„? Czy Daniela Craiga z „Na noże„? Gdzie Brad Pitt z „Ad Astra„?

Kto prawdopodobnie wygra: Joaquin Phoenix. No był genialny w „Jokerze„, to na jego barkach spoczywa wielki sukces tego filmu.

NAJLEPSZA AKTORKA PIERWSZOPLANOWA

Komu kibicuję: Widziałem ledwie dwa z pięciu nominowanych filmów, więc diabelnie ciężko mi się wypowiedzieć, ale z tych dwóch stawiam na Scarlett Johansson, która, podobnie jak jej filmowy partner, dała popis niesamowicie wiarygodnego aktorstwa.

Kto prawdopodobnie wygra: Renne Zellweger lub Saoirse Ronan. Akademia je lubi.

NAJLEPSZY AKTOR DRUGOPLANOWY

Komu kibicuję: Nie jestem przekonany do tych nominacji. Brakuje mi tu kilku naprawdę wspaniałych ról (Sam Rockwell z „Jojo Rabbit” choćby). Nie widziałem również Hanksa w nominowanej roli, więc jeśli miałbym wybrać to chyba Joe Pesci. Ale nie jest to wybór, z którym czuję się pewnie.

Kto prawdopodobnie wygra: Pewnie Brad Pitt, który jest też najmłodszym z grona nominowanych, a taki młody przecież już nie jest.

NAJLEPSZA AKTORKA DRUGOPLANOWA

Komu kibicuję: Laura Dern zasługuje tak bardzo na tę nagrodę za tę rolę. Choć i Scarlett Johansson była wspaniała w „Jojo Rabbit”. Ale jednak zostaję chyba przy Laurze.

Kto prawdopodobnie wygra: Florence Pugh lub Laura Dern. Ciężko mi sobie wyobrazić inny werdykt.

NAJLEPSZY REŻYSER

Komu kibicuję: Sam Mendes, który w „1917” musiał koordynować tak wiele elementów, by ziścić ambitną wizję tego filmu, że wydawało się to niemal niewykonalne. A jemu się udało doskonale.

Kto prawdopodobnie wygra: Każdy w tej kategorii jest naprawdę mocny i ciężko mi wyłonić najbardziej prawdopodobnego kandydata.

NAJLEPSZY SCENARIUSZ ORYGINALNY

Komu kibicuję: Zdecydowanie trzymam kciuki za „Parasite”, bo wciąż świeże jest w mojej pamięci wrażenie jakie film zostawił po sobie we mnie. Totalny szok i niedowierzanie. Choć w sumie zwycięstwo każdego, poza Tarantino, w tej kategorii mnie ucieszy.

Kto prawdopodobnie wygra: Hollywood lubi Hollywood, więc obawiam się, że „Pewnego razu… w Hollywood„.

NAJLEPSZY SCENARIUSZ ADAPTOWANY

Komu kibicuję: „Jojo Rabbit”. Ale ucieszy mnie też statuetka dla „Jokera”, bo to będzie dobry sygnał dla gatunku filmów superbohaterskich, że właśnie w tym kierunku można iść. W kierunku kina gatunkowego, o czym marzyłem od dawna.

Kto prawdopodobnie wygra: „Irlandczyk”? Jakieś takie mam dziwne przeczucie.

NAJLEPSZY FILM MIĘDZYNARODOWY

Komu kibicuję: „Parasite”, bo pozostałych filmów nie widziałem. Patriotyzm podpowiada mi, by trzymać też kciuki za Jana Komasę i jego dzieło. Taki wynik mnie zaskoczy, ale ucieszy.

Kto prawdopodobnie wygra: „Parasite”. No nie da się zatrzymać tej siły.

NAJLEPSZA CHARAKTERYZACJA I FRYZURY

Komu kibicuję: Dziwne nominacje, bo ponownie brakuje kilku wspaniałych pod tym względem filmów („Rocketman”, „Na noże”, „Jojo Rabbit”), więc w sumie to trzymam kciuki za „1917”.

Kto prawdopodobnie wygra: Nie mam pojęcia w sumie, ta kategoria wielokrotnie mnie zaskakiwała.

NAJLEPSZA MUZYKA ORYGINALNA

Komu kibicuję: Bardzo liczę na statuetkę dla Hildur Guðnadóttir, ale i zwycięstwo Thomasa Newmana mnie ucieszy. Ich twórczość wspaniale współgrała z produkcjami i narracją filmów, które wsparli swoimi talentem.

Kto prawdopodobnie wygra: Zapewne właśnie Hildur Guðnadóttir, bo to był jej rok i w ogóle ją uwielbiam od lat i na to zasługuje. <3

NAJLEPSZA PIOSENKA

Komu kibicuję: „Rocketman”, bo nic innego nie widziałem. Poza tym z tego filmu powinien być nominowany inny utwór:

Kto prawdopodobnie wygra: Pewnie „Kraina Lodu”, no bo wszyscy kochają piosenki z tej serii.

NAJLEPSZA SCENOGRAFIA

Komu kibicuję: I to jest bardzo mocna kategoria, bo nawet „Pewnego razu… w Hollywood” jestem w stanie pod tym względem docenić. A przecież mamy też „Parasite” ze wspaniałym domem zbudowanym na potrzeby filmu czy pięknym odtworzeniem historycznych Niemiec czy Stanów Zjednoczonych. Ale mój głos idzie na „1917”, gdzie nie chodziło jedynie o zbudowanie scenografii odzwierciedlających swoją epokę, ale i stworzenie ich tak, by umożliwić operatorom na długie ujęcia. Bez mądrze zrobionych scenografii ten film by się nie udał.

Kto prawdopodobnie wygra: „1917”, no bo innego sensownego zwycięzcy nie widzę. Dlatego wygra pewnie film Tarantino. XD

NAJLEPSZE EFEKTY SPECJALNE

Komu kibicuję: „Avengers: Koniec gry” bo to film w znacznej mierze opierający się na efektach specjalnych i pod tym względem ani przez chwilę nie rozczarował.

Kto prawdopodobnie wygra: No jeśli wygra „Król Lew” lub „Irlandczyk„, które stosowały innowacyjne technologię to się nie zdziwię. Choć „innowacja” nie zawsze oznacza jakości – wiele osób nie potrafiło oswoić się z fotorealizmem zwierząt w produkcji Disneya, a techniki odmładzania aktorów w filmie Scorsese nie zawsze dawały doskonały efekt.

NAJLEPSZE KOSTIUMY

Komu kibicuję: „Jojo Rabbit”, bo pięknie bawił się motywami i kolorami, by szarą rzeczywistość przekazać w zakłamany sposób, uzupełniając tym samym narrację.

Kto prawdopodobnie wygra: „Małe kobietki”, bo to film mocno kostiumowy, podobnie jak „Pewnego razu… w Hollywood”.

NAJLEPSZE ZDJĘCIA

Komu kibicuję: Roger Deakins zabawił się w Emmanuela Lubezkiego (master shoty), więc nie ma opcji, by to nie on wygrał. Szkoda, jednak, że przez to przegra Jarin Blaschke, bo wykreowany przez niego świat „Lighthouse” był niesamowity.

Kto prawdopodobnie wygra: Roger Deakins. Inny wynik byłby zbrodnią na kinematografii.

NAJLEPSZY DŹWIĘK

Komu kibicuję: Zdecydowanie tutaj stawiam na „Le Mans ’66„, albowiem ten film w dużej części swoją adrenalinę i potęgę zawdzięcza właśnie udźwiękowieniu. Owszem, „1917” też jest świetny pod tym względem, ale to film o wyścigach swoimi dźwiękami przeszywał mnie i powodował ciary niemal od początku do końca.

Kto prawdopodobnie wygra: „1917”, bo nikt nie będzie chciał głosować na pewnego przegranego tych zawodów.

NAJLEPSZY MONTAŻ

Komu kibicuję: „Parasite”, albowiem ten film jest w dużej części doskonały dzięki montażowi. Biegnijcie na kanał Nerdwritera przekonać się dlaczego:

Kto prawdopodobnie wygra: Ciężko ocenić, liczę jednak, że montażyści postawią na koreański film, bo zdecydowanie wyróżnia się montażem bardziej niż pozostałe nominowane produkcje.

NAJLEPSZY MONTAŻ DŹWIĘKU

Komu kibicuję: Tutaj jednak stawiam na „1917”, bo o ile sam dźwięk nie był tak znaczący dla narracji jak w „Le Mans ’66”, tak jego montaż zasługuje na uznanie.

Kto prawdopodobnie wygra: Jeśli „Gwiezdne Wojny” to nie będę zaskoczony.

I to by było na tyle! Już za parę dni, w niedzielę, dowiemy się czy mieliśmy rację, czy nasi faworyci zostali nagrodzeni. A potem będę mógł nadrobić pozostałe filmy. :P

Partnerzy Troyanna